Ministerstwo kierowane przez Claudię Plakolm, do tej pory nie potwierdziło doniesień prasowych, które zszokowały rodziców w Austrii.
Według informacji podawanych przez takie media jak, m.in. „Profil” i „Standard”, coroczna waloryzacja zasiłku rodzinnego Familienbeihilfe o wskaźnik inflacji ma zostać zawieszona.
W przekazanych projektach ustaw nie pojawił się co prawda taki zapis. Jednak w uzasadnieniach można przeczytać: „W ramach działań zmierzających do konsolidacji budżetu waloryzacja niektórych świadczeń rodzinnych ma ulec zawieszeniu w latach kalendarzowych 2026 i 2027”.
Ostra krytyka dotycząca waloryzacji Familienbeihilfe w Austrii
Peter Mender, prezes Związku Rodzin, zwrócił uwagę na „brak równowagi” w planowanych oszczędnościach. „Podczas gdy wartość tzw. euro dla dojeżdżających (niem. Pendlereuro) jest 3 razy wyższa. Subwencje partyjne w wysokości około 40 milionów euro rocznie wciąż należą do najwyższych w Europie i corocznie rosną, a sekretarze stanu zapewniają sobie więcej miejsca na nogi w służbowych limuzynach na koszt państwa, to właśnie na rodzinach rząd chce oszczędzać. To nie jest nowy styl. Ten pakiet oszczędności nie opiera się na silnych barkach, lecz na dzieciach tego kraju”.
Mender zaapelował do ministra finansów Markusa Marterbauera: „Nie pozwólcie, by oszczędzano kosztem naszej przyszłości!”
Zieloni oburzeni planowanymi zmianami
Doniesienia o zmianach wywołały poruszenie wśród Zielonych. Barbara Neßler, rzeczniczka ds. rodziny, oraz Jakob Schwarz, odpowiedzialny za budżet, podkreślają: „Automatyczna waloryzacja świadczeń rodzinnych i socjalnych była prawdziwym przełomem. Sukcesem Zielonych, który nareszcie zagwarantował długoterminową sprawiedliwość społeczną. Po latach oporu ze strony ÖVP udało nam się dojść do momentu, w którym wsparcie finansowe dostosowuje się automatycznie do inflacji. Cofnięcie tego ważnego osiągnięcia społecznego pod rządami z udziałem SPÖ byłoby fatalne i szczególnie dotknęłoby rodziny”.
Źródło: meinbezirk
Foto: Freepik