Jednak za kulisami kilku zaufanych współpracowników Kurza postrzega uniewinnienie jako pierwszy krok do powrotu. Otoczenie polityka zakłada, że obecny rząd koalicyjny w Austrii będzie starał się przetrwać całą pięcioletnią kadencję.
Jednak już w przyszłym roku relacje między tymi trzema partiami mogą ulec pogorszeniu. Powodem może być konieczność zaostrzenia pakietu oszczędnościowego ze względu na obecną sytuację budżetową.
Stocker prawdopodobnie nie wystartuje w następnych wyborach
W 2027 r. odbędą się wybory do parlamentu krajowego w Górnej Austrii i Tyrolu, które mogą okazać się trudne dla ÖVP (Österreichische Volkspartei – Austriacka Partia Ludowa).
„Najpóźniej wtedy rozpocznie się dyskusja na temat tego, kto mógłby zastąpić Christiana Stockera jako głównego kandydata w następnych wyborach” – twierdzi osoba z otoczenia partii. Osoby blisko związane z kanclerzem uważają bowiem za niemal niemożliwe, aby 65-letni Stocker poprowadził ÖVP w następnych wyborach do Rady Narodowej. W planowanym terminie wyborów w 2029 r. Stocker miałby 69 lat.
Trzech kandydatów na następnego szefa
W kuluarach politycy ÖVP wymieniają obecnie trzech kandydatów na następców Stockera: ministra gospodarki Wolfganga Hattmannsdorfera, sekretarza stanu Alexandra Prölla lub Sebastiana Kurza. Zwolennicy Kurza są zdania, że większość wewnątrzpartyjnych przeciwników polityka do następnych wyborów albo odejdzie, albo zostanie znacznie osłabiona.
Premier Salzburga Wilfried Haslauer, który w styczniu uniemożliwił Kurzowi objęcie stanowiska szefa partii ludowej, latem przekaże władzę zaufanej osobie Sebastiana, Karoline Edtstadler. Premierzy Górnej Austrii (Stelzer) i Tyrolu (Mattle) po wyborach do parlamentu krajowego w 2027 r. również mogą zostać osłabieni. Oni również krytycznie oceniają polityka.
W otoczeniu Kurza nie wyklucza się jednak stworzenia własnej listy Kurza. „Jeśli ÖVP nie poprze go jednogłośnie, Sebastian może wystartować w następnych wyborach z własną listą” – twierdzi bliski współpracownik, na którego powołuje się portal oe24.at.
Kurz postawiłby wówczas na szeroką listę kandydatów: znane nazwiska ze świata gospodarki, polityki i społeczeństwa, a „(…) dzięki sukcesom biznesowym miałby pieniądze na kampanię wyborczą”.
Źródło: oe24
Zdjęcie: instagram / sebastiankurz