Zamieszanie wywołała skarga pracownika, który w zeszłym roku pracował w Wielki Piątek osiem godzin. Mężczyzna jest ateistą. Mimo tego zażądał od pracodawcy wypłacenia wynagrodzenia za pracę w dzień świąteczny w wysokości 109,09 euro brutto. Powód wskazał na naruszenie prawa UE o równouprawnieniu poprzez nierówne traktowanie pracowników ze względów religijnych.
Sąd Pierwszej Instancji oddalił sprawę, jednak Wyższy Sąd Krajowy przyznał powodowi rację, twierdząc, że rzeczywiście doszło do złamania regulacji UE dotyczącej równouprawnienia. Wynika z nich, że osoby w podobnej sytuacji nie mogą być inaczej traktowane ze względu na światopogląd lub religię. Regulacja zabrania używania religii jako kryterium różnicującego.
W Austrii funkcjonuje 13 dni ustawowo wolnych od pracy. Całkiem możliwe, że po wyroku Wyższego Sądu Krajowego przybędzie jeszcze jeden. Wielki Piątek stałby się dniem ustawowo wolnym od pracy dla wszystkich niezależnie od wyznania, natomiast osoby pracujące w ten dzień miałyby prawo do otrzymania specjalnego wynagrodzenia. Sąd stwierdził, że to dyskryminacja, jeżeli wyznawcy pewnych religii nie muszą pracować, a inni tak.
W innych krajach protestanckich Wielki Piątek jest dniem ustawowo wolnym od pracy, ponieważ dla wyznawców tej religii dzień, w którym ukrzyżowano Jezusa Chrystusa, jest największym świętem. Dla Katolików jest nim z kolei Wielkanoc, święto zmartwychwstania.
Źródło: Heute