Dopiero po dokładnym przyjrzeniu się, można zauważyć, że rzekomy radar jest fałszywy. Osłona wykonana jest z ciemnoszarej plandeki sklejonej taśmą. “Kamera” to tak naprawdę okienko z pleksiglasu. Twórcy tejże atrapy wymyślili jeszcze do tego specjalny dowcip. Obiektyw aparatu za szybą, to płyta CD z gry Need for Speed.
Burmistrz chichocze
Burmistrz Gramastetten, Andreas Fazeni śmieje się na wzmiankę o nowym radarze na austriackiej drodze. “Początkowo nie wiedziałem o tym. Wygląda na to, że w noc zamieszek ktoś sobie zażartował”. Noc zamieszek tłumaczy się w ten sposób: “Noc między niedzielą pięćdziesiątnicy, a poniedziałkiem nazywa się w naszym regionie nocą zamieszek, ponieważ zwyczaj pozwala na żarty. Wszystko, co nie jest przykręcone, zmienia swoje miejsce”.
Pewne jest, że to nie burmistrz za tym stoi. “Nie zamawialiśmy oszustwa”, mówi z uśmiechem. W tej gminie radary nie są zbyt popularne, stałego prędkościomierza nie ma w ogóle. “Czasami policjanci mierzą prędkość za pomocą urządzeń mobilnych”. W każdym razie radar jednak nie zatrzyma się na dłuższą metę, nawet jeśli nie jest prawdziwy, mówi burmistrz.
Źródło: heute