Kierowcy mają co roku czas od grudnia do stycznia na zakupienie nowej winiety samochodowej, która od dwudziestu lat kosztuje niezmiennie 40 franków. Większość kierowców zasad przestrzega, lecz część właścicieli pojazdów nie decyduje się na wydanie niesporej sumy na małą nalepkę na szybę samochodu. Nie ma dokładnych liczb pokazujących ich ilość, lecz administracja celna szacuje, że około 500 tys. wszystkich pojazdów na szwajcarskich autostradach jeździ bez lub posiada fałszywą czy zmanipulowaną winietę. Odpowiada to stracie równej prawie 20 mln franków. Nalepkę kupuje zaś aż 10 mln kierowców, na czym państwo zarabia netto około 340 mln franków. Wielu nie zdaje sobie jednak sprawy, że w razie wykrycia manipulacji na winiecie, kierowca zapłaci więcej niż za zakup oryginalnej nalepki. Kara obejmuje bowiem koszty procesowe o wysokości 300 franków, mandat i zakup nowej nalepki. W sumie nieuczciwi kierowcy muszą wydać 580 franków. Ci jeżdżący zaś bez winiety wydają „jedynie” 240 franków na opłacenie mandatu i zakup naklejki.

Pewien Francuz, który przykleił swoją winietę za pomocą dwustronnej taśmy klejącej na przedniej szybie swojego samochodu, zapłacił nawet jeszcze więcej. Postanowił jednak podważyć decyzję sądu i tłumaczył się, że nie zrozumiał instrukcji obsługi przyklejania nalepki i postanowił przymocować ją za pomocą taśmy klejącej. Proces oczywiście przegrał, a jego kara wyniosła aż 1100 franków, czyli tyle ile wyniósłby koszt zakupienia winiet na następne 27 lat.

Tylko w wyjątkowych przypadkach manipulacja przy winiecie nie jest karana, przykładowo gdy nie ma jednoznacznego dowodu na majstrowanie przy niej. Pewien Szwajcar kupił używane Audi A4, które miało już naklejoną nalepkę. Przy kontroli okazało się jednak, że ta została przyklejona za pomocą specjalnej folii umożliwiającej ściągnięcie winiety i przyklejenie do innego samochodu. Kierowca zarzekł się jednak, że tego nie zauważył. Został więc uniewinniony dzięki prawu, które w razie wątpliwości działa na korzyść oskarżonego. Inny mężczyzna został zaś zatrzymany, kierując samochodem swojej żony. Gdy okazało się, że nalepka w pojeździe była manipulowana, stwierdził, że jego małżonka zrobiła to bez jego wiedzy. Ponieważ sąd nie umiał udowodnić jego winy, sprytny kierowca został uniewinniony.

W poprzednim roku szwajcarska prokuratura ukarała w sumie 926 osób z powodu fałszerstwa urzędowych znaczków opłaty. Dane Federalnego Urzędu Statystycznego wykazały, że w większości karani są cudzoziemcy. Trend na fałszywe winiety staje się coraz popularniejszy, co pokazuje znaczący wzrost liczby nieuczciwych kierowców ukaranych mandatem w przeciągu ostatnich kilku lat.

Źródło: 20min.ch