Największą grupę pośród wspomnianych 252.000 świadczeniobiorców, stanowią polskie dzieci. Aż 123.855 z nich może liczyć na niemiecki zasiłek rodzinny Kindergeld. Duża ilość świadczeniobiorców mieszka także w Rumunii, Czechach czy Francji. Do ogromnej liczby wlicza się także 32.500 dzieci z obywatelstwem niemieckim żyjących poza granicami kraju. W ciągu ostatnich 5 lat kwota wypłacana z tytułu Kindergeldu, a przekazywana świadczeniobiorcom żyjącym poza RFN wzrosła bardzo mocno. Jeszcze w 2012 roku sięgała bowiem 75 mln euro. Warto przy tej okazji wspomnieć, że rodzice dzieci żyjących poza granicami Niemiec mogą sami zdecydować, czy pieniądze mają zostać przekazane na konto niemieckie lub zagraniczne.
Partia CSU już w czerwcu złożyła w Radzie Federalnej wniosek o dopasowanie wysokości Kindergeldu do kosztów utrzymania w kraju, w którym żyje dziecko. Komisja ds. finansów (Finanzausschuss) zdecydował się jednak na przełożenie obrad na nieokreślony czas. Podobną regulację wprowadzono w Austrii z początkiem roku. Zmiana ta przysporzyła aktualnemu rządowi jednak sporych kłopotów. Komisja Europejska sprzeciwia się tzw. indeksacji zasiłków, przez co aktualnie Austrii grozi postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa.
Z tego samego rząd w Niemczech nie zdecydował się jeszcze na przedłożenie projektu odpowiedniej ustawy. Gabinet Angeli Merkel stara się jednak o porozumienie na szczeblu Unii Europejskiej. Niezależnie od tych działań partia AfD ma zamiar złożyć w tym tygodniu projekt ustawy, który powstał na wzór regulacji austriackiej. To już druga próba AfD w sprawie dostosowania wysokości Kindergeldu, poprzedni projekt złożono w październiku, lecz nie został przyjęty przez Bundestag.
***
Czytaj więcej: