Przedsiębiorstwo Mast Jägermeister SE od miesięcy jest uwikłane w ostry spór prawny z rosyjską gorzelnią „Kaluga Distillery Kristall” (KLVZ) – obie firmy domagają się od siebie nawzajem odszkodowania.
Tłem sporu jest walka o władzę na rynku rosyjskim, która wybuchła po wstrzymaniu dostaw „Jägermeistera”. Podobnie jak wiele innych firm, producent likierów ziołowych z Wolfenbüttel w Dolnej Saksonii zaprzestał eksportu swoich wyrobów do Rosji w wyniku wojny napastniczej na Ukrainie.
W rezultacie popularny również w Rosji gorzki likier Jägermeister znikał z tamtejszych półek, w miarę wyprzedawania jego zapasów. Destylarnia KLVZ najwyraźniej wykorzystała nowo utworzoną niszę na rynku i jesienią 2022 roku zaprezentowała dwa nowe gorzkie likiery pod markami „Alter Heiler” i „König Heiler”.
Destylarnia wystartowała z kilerem Jägermeistera
Prezentując nowe likiery, firma nie ukrywała, kto jest jej głównym konkurentem: „Kristall z Kaługi wprowadza na rynek „Kilera Jägermeistera” – to tytuł komunikatu prasowego destylarni KLVZ dotyczącego rozpoczęcia sprzedaży. Ziołowe likiery są w stanie „wyprzeć niemieckiego lidera rynku, Jägermeistera”. Według założeń rosyjskiego przedsiębiorstwa, w 2023 roku, będzie ono produkować własne alkohole w zakresie poprzedniego udziału w rynku Jägermeistera. Ponadto koszty rosyjskich likierów ziołowych są „dwa i pół raza niższe” niż koszty Jägermeistera.
Podobieństwo rosyjskiego gorzkiego likieru do niemieckiego oryginału jest uderzające: według KLVZ likier „Alter Heiler” składa się z 52 ziół i przypraw, w tym szafranu, kardamonu i lawendy. Te i wiele innych to jedne z 56 ziół, z których składa się również oryginalny Jägermeister.
Ale na tym podobieństwa do niemieckiego produktu się nie kończą. Butelka Alter Heiler wygląda łudząco podobnie do klasycznej butelki Jägermeister. Ciemnozielone szkło, zielona obwódka etykiety i czarny napis na pomarańczowym tle znajdują się na obu butelkach rosyjskiego naśladowcy.
Według doniesień rosyjskich mediów, Mast Jägermeister SE zwrócił się w grudniu do rosyjskich hurtowników i detalistów o zaprzestanie sprzedaży produktów KLVZ.
To najwyraźniej zmusiło do działania rosyjski organ antymonopolowy, który według raportu nie upomniał rosyjskiej firmy KLVZ, ale Mast Jägermeister. Niemiecka firma opisała handlowcom produkty KLVZ jako „fałszywe”. Nie zostało to jednak w ogóle uwzględnione.
Według rosyjskiej agencji informacyjnej Interfax, KLVZ również złożył skargę do tego samego organu antymonopolowego, twierdząc, że zagraniczna grupa naciska na producentów i sprzedawców detalicznych, aby zakazali KLVZ produkcji własnego gorzkiego likieru w Rosji.
Firmy pozywają się nawzajem o odszkodowanie
Spór osiągnął kolejny poziom kilka tygodni temu, kiedy Mast Jägermeister SE złożył kolejno dwa pozwy przeciwko destylarni i różnym sieciom handlowym do trybunału arbitrażowego, żądając łącznie 500 milionów rubli (5,3 miliona euro) odszkodowania, jak donosi Interfax. Biuro prasowe niemieckiego producenta likierów również potwierdziło, że sprawa ma trafić do sądu w lipcu.
Rosyjska destylarnia KLVZ odpowiedziała roszczeniem wzajemnym: Żądają też 500 mln rubli jako rekompensaty za utracony zysk – działania niemieckiego producenta mają rujnować szanse rosyjskiej destylarni na utrzymanie. Pozew ten został jednak oddalony.
Zakazany ma być również import równoległy
Mimo że Mast Jägermeister już dawno przestał eksportować swój ziołowy likier do Rosji, nadal trafia on do kraju poprzez import równoległy od zewnętrznych importerów. Jak donosi Interfax, KLVZ stara się temu zapobiec. W liście do rządu firma zwróciła się z prośbą o uniemożliwienie importu równoległego.
„Swoimi działaniami Mast Jägermeister SE nie tylko szkodzi materialnie i wizerunkowo naszej firmie, ale także zapobiega nasyceniu rosyjskiego rynku towarami krajowymi, obniżeniu cen detalicznych i tworzeniu nowych miejsc pracy w Rosji” – cytuje Interfax z listu.
To, czy rosyjski likier ziołowy – tymczasem etykieta ma być mniej podobna do niemieckiego modelu – będzie wkrótce regularnie dostępny w Rosji, dopiero się okaże. Nawiasem mówiąc, nie jest to jedyny spór dotyczący znaku towarowego, w który KLVZ jest obecnie uwikłany z zachodnimi firmami.
Źródło: t-online