Dojeżdżający pociągiem do pracy znów staną przed nie lada wyzwaniem. Od czwartku pociągi w Niemczech nie będą regularnie kursować, bowiem pracownicy rozpoczynają kolejny strajk. Pierwsze zmiany pojawią się już w środę o godzinie 17, bowiem wtedy protesty rozpoczną pracownicy transportu towarowego, a od godziny 2 w nocy w czwartek dołączą także zatrudnieni w transporcie osobowym. Pierwszy protest się skończył, a już nadchodzi kolejny, tym razem 5-dniowy strajk. Przewodniczący związku zawodowego kolejarzy (GDL) Claus Weselsky przyznaje, że jest to najdłuższy protest związku, a wszystko przez to, że 48-godzinne strajki nie przyniosły spodziewanych rezultatów.
Czego żąda GDL? Podwyżki płac o 3,2% oraz premi koronawirusowej w wysokości 600 euro. Również reforma systemu zakładowych emerytur jest kwestią sporną. Die Bahn zgadza się na podwyższenie wynagrodzeń, jednak nie tak szybko jak związek zawodowy kolejarzy tego się domaga. Ponadto pracodawca jest także gotów, aby rozmawiać o premii dla pracowników.
Deutsche Bahn chce załagodzić skutki nadchodzącego strajku. W związku z tym pasażerowie mogą elastycznie korzystać z biletów w okresie strajku i przyśpieszyć lub przełożyć swoje podróże do 17 września. Pod uwagę jest brany także zwrot pieniędzy. Ponadto przedsiębiorstwo zwraca się z prośbą, aby pasażerowie w miarę możliwości przesunęli swoją podróż przed lub po strajku.
Źródło: bild