Pasażerowie Lufthansy, Swiss oraz Austrian już odczuli zmiany, które zostały wprowadzone. Dotyczą one wchodzenia na pokład, które przewoźnik chce lepiej zorganizować by zaoszczędzić na czasie. Zaletą nowych reguł ma być także ograniczenie nerwowych sytuacji, które wynikają z przepychanek. Te są pokłosiem chęci szybkiego wejścia na pokład oraz sprawnego umieszczenia bagażu podręcznego. Zmiany zostały wprowadzone na okres zimowy i dotyczą wszystkich lotów europejskich Lufthansy, Austrian Airlines oraz Swiss. Jednak szwajcarska linia lotnicza wprowadziła nowe zasady tylko na wybranych połączeniach.
Co zatem się zmieniło podczas wchodzenia na podkład? Pasażerowie zostali podzieleni na siedzących przy oknie, na środku i przy przejściu. Nie jest to żadna nowość, gdyż amerykańskie linie lotnicze oraz Air France i British Airways również wpuszczają pasażerów do samolotu według kolejności okno-środek-przejście.
5 grup
Na biletach oprócz numeru bramki i miejsca pojawiła się kolejna rubryka, mianowicie grupa boardingowa oznaczona cyfrą od 1 do 5. Jest to wyznacznik kolejności, w jakiej można wchodzić na pokład. Oczywiście pierwszeństwo mają rodziny z dziećmi oraz niepełnosprawni. Później po kolei będą wpuszczane kolejne grupy.
Grupa 1 i 2 – uprzywilejowani stali klienci (np. senatorowie) oraz pasażerowie z drogimi biletami biznesowymi lub Ecoflex, niezależnie od zarezerwowanego miejsca,
Grupa 3 – pasażerowie, którzy mają miejsce przy oknie,
Grupa 4 – pasażerowie z miejscem na środku,
Grupa 5 – pasażerowie mający miejsce przy przejściu,
Oczywiście rodziny, pary i grupy nie będą rozdzielane, gdyż na bilecie będą miały podaną tą samą kategorię.
Problem z bagażem podręcznym
Co ciekawe, osoby często korzystające z oferty linii lotniczych są zdania, że nowe zasady boardingu raczej niewiele zmienią. Powodem tworzenia się kolejek podczas wchodzenia na pokład jest ograniczone miejsce na bagaż podręczny nad fotelami. Odkąd za każdy rejestrowany bagaż wymagane są dodatkowe opłaty, wystarcza go bowiem ledwie dla połowy z 200 pasażerów. Kolejnym problemem są spóźnialscy pasażerowie, których jeszcze nie ma przy bramce, podczas gdy już zaczęto boarding. Zatem nie można wykluczyć, że ostatni na pokład samolotu wejdzie pasażer siedzący przy oknie.
Niestety właśnie takie osoby często mają problem ze schowaniem bagażu podręcznego, gdyż nie ma już miejsca. Przedstawiciele Lufthansy zapewniają jednak, że również w tej kwestii są prowadzone rozmowy. Już teraz jest znacznie więcej kontroli oraz zachęt, aby oddać bagaż podręczny, lecz większość pasażerów nadal preferuje mieć go przy sobie.
Źródło: 20min