Niemieccy przewoźnicy autobusowi mają ogromne problemu ze znalezieniem nowych kierowców. Co więcej, nawet pośród bezrobotnych w wielu regionach nikt nie stara się o podjęcie pracy w tym zawodzie.
Do tego dochodzi fakt, że zapotrzebowanie wcale nie maleje, wręcz przeciwnie – rośnie i będzie rosnąć bowiem lwia część 103.000 kierowców w Niemczech to osoby starsze, które wkrótce przejdą na emeryturę. Dodatkowo cały czas prężnie rozwija się rynek przewozów dalekobieżnych, przez co dziura na rynku pracy staje się jeszcze większa.
Nie pomaga również to, że uzyskanie prawa jazdy nie należy do rzeczy tanich. Mowa o koszcie rzędu nawet 10.000 euro. Jednak problem z rekrutacją kierowców jest o tyle poważny, że wiele firm proponuje nawet przejęcie części lub całości kosztów szkolenia. Co ciekawe, nawet takie podejście do sprawy nie poprawiło sytuacji.
Z drugiej strony niemieckim firmom ciężko rekrutować pracowników zza granicy, bowiem w przypadku kierowców autobusów czasem ważna jest interakcja z pasażerem. Nie może więc dziwić, że branża skarży się na brak personelu. Być może wyjściem z sytuacji będą autonomiczne autobusy. Jednak w tym przypadku mówimy o melodii przyszłości.