Podczas gdy w handlu hurtowym i przemyśle pracownicy mogą cieszyć się 30 dniami urlopowymi, hotelarze, radcy prawni i pracownicy call center muszą zadowolić się 26 dniami – wynika z analiz przeprowadzonych przez Compensation Partner.

Z przeprowadzonych ankiet wynika, że 58 procent pracowników w Niemczech ma prawo do 30 dni urlopu. Średnio otrzymujemy pulę 27 dni. Urlop przekraczający 30 dni to rzadkość i przysługuje zaledwie 3,4 procentom ankietowanych. 8 procent pracowników otrzymuje do 24 dni wolnych, a 1,6 procent korzysta z minimalnego prawa do urlopu w zakresie 20 dni. 

Zatrudnieni w przemyśle dóbr inwestycyjnych, handlu hurtowym, przemyśle samochodowym oraz bankowości cieszą się najdłuższym urlopem. Średnio mają prawo do 29 dni urlopu – o dwa więcej niż wynosi średnia krajowa. Mniej czasu na wypoczynek przysługuje hotelarzom, pracownikom restauracji, radcom prawnym i zatrudnionym w call center. Średnia to 26 dni urlopowych i tym samym ostatnie miejsca w rankingu.

Okazuje się, że ilość dni urlopowych jest uzależniona od wysokości dochodów. Im wyższe wynagrodzenie, tym więcej urlopu. Zarabiając poniżej 20 000 euro rocznie otrzymujemy 24 dni urlopowe, natomiast przy dochodach przekraczających 61 000 euro – 29 dni. Przekłada się to również na konkretne zawody. Np. fryzjerzy otrzymują 24 dni rocznie, dalej kelnerzy – 25 dni. Prawo do 30 dni urlopu mają ordynatorzy lub inżynierzy.

Nie bez znaczenia jest również miejsce pracy. Najkrótszy urlop – średnio 26,5 dni – przysługuje we wschodnich Niemczech, natomiast najdłuższy (28 dni) w Badenii-Wirtembergii.

Źródło: Bild