Komisja ekspertów poinformowała, że kupcy wydali w poprzednim roku około 237,5 miliarda euro na place budowy, nieruchomości mieszkaniowe oraz inne budynki. Obrót nieruchomości na niemieckim rynku jest coraz większy, a ta tendencja ma pozostać w kolejnych latach bez zmian. Komisja przeanalizowała w ramach Raportu Rynku Nieruchomości 2017 około milion umów sprzedaży, z których wynika, że powodem takiego wzrostu cen są ciągle niskie odsetki oraz ograniczona ilość wolnych mieszkań. W związku z tym osoby liczące na spadek cen domów czy mieszkań nie mają powodów do radości, ponieważ te będą coraz wyższe.
Około dwie trzecie tych 237,5 miliarda euro wydano na nieruchomości mieszkaniowe, lecz z raportu wynika także, że przede wszystkim zajęte pomieszczenia mieszkalne znacznie podrożały. Pokazują to między innymi ceny domów jedno- oraz dwurodzinnych w średnim przedziale cen, które miały już kilku domowników. Metr kwadratowy kosztował tam w 2016 roku około 1545 euro, podczas gdy w 2014 roku jego koszt było o 145 euro niższy. Jednak cena kupna domu czy mieszkania zależna jest także od regionu. W Niemczech metr kwadratowy kosztuje najwięcej – w Monachium i wynosi 8,5 tys. euro, zaś najmniej zapłaci się w powiecie Mansfeld-Südharz w landzie Saksonia-Anhalt, gdzie metr kwadratowy kosztuje jedynie 380 euro.
Największe, aż nieracjonalne podwyżki cen, zanotowano przede wszystkim na terenach miast, jednak eksperci uspokajają, że ryzyko bańki na rynku nieruchomości póki co nie istnieje. Wzrost cen jest bowiem tylko jednym z czynników mogących wywołać taką sytuację, a inne na niemieckim rynku na razie nie występują.
Źródło: Spiegel.de