Piątkowe popołudnie, słońce świeci – pracownicy przedsiębiorstwa farmaceutycznego Bristol-Myers Squibb Switzerland opuszczają swoje miejsce pracy z zadowoleniem. Wypracowali 40 godzin w tym tygodniu, więc mogą rozpocząć weekend wcześniej, zachowując jednocześnie prawo do urlopu. Trend przyszedł do Konfederacji ze Stanów Zjednoczonych, gdzie taki system jest szeroko rozpowszechniony i działa nawet poza miesiącami wakacyjnymi. Często korzystają z niego również brytyjskie przedsiębiorstwa.
W ten sposób pracownicy Kellogg’s – o ile przepracowali ustaloną tygodniową ilość godzin – mogą pójść w piątek wcześniej do domu. Natomiast w Penguin Random House – jednym z największych wydawnictw na świecie – pracownicy mogą skrócić swój czas pracy w piątek, jeżeli zgodzą się pracować od poniedziałku do czwartku o 45 minut dłużej.
Eksperci są przekonani, że to bardzo dobry pomysł, który bynajmniej nie wpływa negatywnie na wydajność przedsiębiorstwa. Wcześniejszy weekend motywuje pracowników do pracy – w efekcie udaje im się zrobić więcej w sześć godzin, niż normalnie w osiem. Rzecznik Bristol-Myers Squipp Daniel Rosenauer potwierdza, że o spadku produktywności nie ma mowy.
Z ankiety przeprowadzonej przez British Airways wynika, że sześciu na dziesięciu pracowników pozwala sobie na „wyłączenie się“ w pracy w piątkowe popołudnia, ponieważ w pozostałe dni świadczyli nadgodziny. Około godziny 14:30 wszyscy są myślami daleko poza miejscem pracy.
Czy krótszy dzień pracy w piątek zrobi karierę w Szwajcarii? Wygląda na to, że jednak nie. Szwajcarzy przykładają dużą wagę do pracy, o czym może świadczyć niedawne odrzucenie przez obywateli propozycji wprowadzenia dodatkowego tygodnia wolnego.
Źródło: 20min