Szwajcarscy budowlańcy mają pełne ręce roboty. Zeszyty zleceń są pełne, terminów brakuje. Mimo to przedstawiciele pracodawców oraz związki zawodowe nie mogą dojść do porozumienia przy ustalaniu nowej umowy taryfowej, Landesmantelvertrag. Punktem spornym są szczególnie godziny pracy i wynagrodzenie dla murarzy, brygadzistów, elektryków i drogowców na kolejne 3 lata.
Związek zawodowy Unia krytykuje związek pracodawców Schweizer Baumeisterverband (SBV). „Sytuacja koniunkturalna jest świetna, liczba wniosków o pozwolenie na budowę i inwestycji leży na rekordowym poziomie, a budowniczy chcą mimo braku fachowców pogorszyć warunki pracy” – podsumowuje Nico Lutz ze związku Unia.
SBV chce bowiem zezwolić na większą elastyczność co do godzin pracy oraz bardziej indywidualne wynagrodzenie. Według związku Unia może to nieść jednak zagrożenie wydłużenia dni pracy za niższe stawki. Jak podkreślają związkowcy, budowlańcy już teraz pracują nawet 11-12 h dziennie.
Jak zakończy się ta walka? Nie wiadomo. Póki co końca nie widać, a każda ze stron próbuje przekonać wszystkich do swojej racji. Osoby pracujące w branży powinny więc uzbroić się w cierpliwość.
Źródło: blick