Po załamaniu się negocjacji płacowych między Deutsche Bahn a związkiem zawodowym maszynistów GDL jego szef Claus Weselsky ogłosił w poniedziałek kolejny strajk. To już piąta akcja protestacyjna w wielomiesięcznym sporze płacowym. Związek zerwał ostatnią rundę negocjacji w czwartek po czterech tygodniach rozmów.
„Ten strajk potrwa łącznie 35 godzin. 35 godzin, aby wszyscy w kraju zdali sobie sprawę z tego, o co walczymy: a mianowicie o 35-godzinny tydzień pracy” – powiedział Weselsky. Szef GDL zapowiedział również „strajki falowe”, których GDL nie chce ogłaszać z 48-godzinnym wyprzedzeniem. Weselsky: „Ogłosimy strajki, kiedy uznamy to za konieczne. W tym momencie mówimy również: Tak, oznacza to, że kolej nie jest już niezawodnym środkiem transportu. I tak jest bardzo prawdopodobne, że tak zwany plan awaryjny nie będzie mógł zostać wdrożony”.
Punkt sporny: redukcja godzin pracy
GDL i Deutsche Bahn od miesięcy spierają się o nowy zbiorowy układ pracy. Punktem spornym jest żądanie związku dotyczące skrócenia tygodniowego czasu pracy z 38 do 35 godzin dla pracowników zmianowych bez strat finansowych.
GDL ogłosiła, że pierwsza faza negocjacji zakończyła się niepowodzeniem w listopadzie, a następnie wezwała do dwóch dłuższych strajków. Wcześniej odbyły się już dwa jednodniowe strajki ostrzegawcze.
Problem dla wielu podróżnych: Samolot nie będzie alternatywą
Związek zawodowy Verdi również wcześniej ogłosił akcję strajkową w Lufthansie: Po tym, jak zeszłotygodniowe strajki w sektorze cargo miały jedynie niewielki wpływ na ruch pasażerski, w poniedziałek związek poszedł o krok dalej i ogłosił najdłuższy jak dotąd strajk w sektorze pasażerskim.
W czwartek i piątek jak najwięcej lotów ma zostać ponownie uziemionych, aby zwiększyć presję na grupie Lufthansa. W sumie strajk ma potrwać od czwartku (4 rano) do soboty (do 7:10).
Źródło: Bild
Foto: Facebook/@GDL – Gewerkschaft Deutscher Lokomotivführer
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=658902169564901&set=pb.100063353701222.-2207520000&type=3&locale=de_DE