Zima coraz bliżej, a chętnych do pracy w Szwajcarii brak
Już za moment szwajcarskie stoki będą pełne narciarzy, a w branży ciągle brakuje ogromnej ilości pracowników. Zarówno w hotelach i restauracjach, jak i przy kolejkach liniowych, sklepach i wypożyczalniach ze sprzętem sportowym przygotowania trwają na pełnych obrotach. Mimo lekkich podwyżek cen w porównaniu z rokiem poprzednim, badacze z instytutu BAK Economics prognozują bardzo udany sezon.
Jednak, by wyjazdy zimowe mogły być udane, potrzebni są pracownicy. Póki co wiele szwajcarskich firm szuka jednak jeszcze odpowiedniego personelu. W branży brakuje aktualnie setki chętnych do pracy.
Hotelarze z Gryzonii oraz Bernu liczą, że rozpoczną sezon z 5% brakiem personelu. W Valais liczba ta może wynieść między 5% a 10%.
Pracowniczy Tinder w Gryzonii
W Gryzonii pracodawcy mogą od niedawna szukać pracowników poprzez aplikację działającą na zasadzie aplikacji randkowych. Bezrobotni mogą więc przeglądać oferty pracy i lajkować, te, które ich interesują. Pracodawcy następnie kontaktują się z potencjalnymi pracownikami.
Wprawdzie wiele firm nie narzeka na brak zgłoszeń do pracy, okazuje się jednak, że są to najczęściej obcokrajowcy bez doświadczenia oraz znajomości języka niemieckiego lub angielskiego. To sprawia, że wiele stanowisk, które wymagają kontaktu z klientem, pozostaje nieobsadzonych.
Praca i dodatkowe benefity w Szwajcarii
Wiele szwajcarskich hoteli stara się przyciągnąć chętnych poprzez oferowanie pracownikom zniżki na posiłki, czy korzystanie ze stref spa i fitness. Bardzo często także zakwaterowanie zapewnia pracodawca.
Brak wykwalifikowanego personelu mocno wpływa na wysokość zarobków. Kto chce bowiem mieć w swoich szeregach szefa kuchni z doświadczeniem, musi zapłacić więcej niż konkurencja.
Brak pracowników musi pozostać niezauważalny
Nawet jeśli w hotelach czy restauracjach brakuje chętnych do pracy, personel robi wszystko, by to nie było odczuwalne dla klienta. Stosunek jakości do ceny musi zostać utrzymany za wszelką cenę.
Źródło: blick
