Niepokojący trend a może sport narodowy? Jakkolwiek by tego nie nazwać, fakty są takie, że w Wiedniu ginie najwięcej wózków zakupowych w całym kraju. Tylko w poprzednim roku spod sklepów zniknęło ich 19.000. Tym samym codziennie na swoje miejsce nie wracały 52 wózki – czytamy na łamach OE24.at.
Każda kradzież to oczywiście strata dla właściciela sklepu (od 150 do 250 euro za wózek). Do tego dochodzą koszty naliczane przez służby komunalne (50 euro od sztuki). Z karą finansową w wysokości 50 euro muszą się oczywiście liczyć ci, którzy zabiorą wózek do domu.
Zjawisko kradzieży wózków spod sklepu i pozostawienia ich pod blokiem lub gdzieś po drodze do miejsca zamieszkania w Wiedniu szczególnie rzuca się w oczy nowym mieszkańcom miasta. Wózki można zobaczyć przy klatkach schodowych lub w osiedlowych piwnicach.
Co ciekawe, mimo tak wysokiej liczby kradzieży, zjawisko powoli zanika. Jeszcze dziesięć lat temu dziennie ginęły bowiem 83 wózki!
Źródło: OE24.at