Czekali na gwiazdę
Wiele osób przyniosło ze sobą koszulki Podolskiego i szaliki FC Köln – w nadziei na autograf. Oficjalnie kebab „Mangal” – bo tak nazywa się lokal – miał otworzyć się o 14:00. Ale: „Lukas ląduje w Berlinie dopiero o 15:00. Może minąć trochę czasu, zanim tu dotrze”, oznajmiła Kira Schneider, rzeczniczka „Mangal” Doner.
Fani pozostali niezrażeni. Semih Didinsen, cytowany przez gazetę Bild, czekał przed zamkniętymi drzwiami od 4 rano, rozkładając swoje składane krzesełko już dziesięć godzin przed oficjalnym otwarciem. Mieszkaniec Schönebergu powiedział: „Jestem największym fanem Podolskiego, jestem tu tylko dla niego. Tej nocy było bardzo zimno. Mam nadzieję, że podpisze koszulkę”.
Zjadł tylko kawałek tosta, a butelka wody, którą przyniósł ze sobą, była pusta już w południe. „Jestem zmęczony”, powiedział. Ale musiał uzbroić się jeszcze w odrobinę cierpliwości.
W końcu – o 16:00 – Lukas Podolski otworzył lokal pod czujnym okiem trzech policjantów, którzy pilnowali, by klienci nie wybiegli na jezdnię przed restauracją: „Panował chaos komunikacyjny, przy około 300 osobach na jezdni stało zbyt wiele osób. Samochody nie mogły przejechać, to było zbyt niebezpieczne”.
Ceny w lokalu Lukasa Podolskiego – tyle kosztuje kebab u „Poldiego”
Kebab Podolskiego na wynos kosztuje 7,50 euro. To sprawia, że berlińska oferta jest tańsza niż w lokalach „Poldiego” w Zagłębiu Ruhry (7,90 euro). Powodem tego może być konkurencja. Tylko na tym odcinku drogi znajdują się trzy kebabownie. W lokalu nie ma jednak miejsc siedzących.
Sieć „Mangal X Lukas Podolski” to już 27 restauracji w Nadreniach Północnej-Westfalii. Oprócz sklepu na Kottbusser Damm planowane są kolejne otwarcia w lokali Berlinie.
Źródło: Bild
Foto: Facebook/@Mangal Döner
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=951989663190002&set=pb.100051369315435.-2207520000&type=3&locale=da_DK