Od 1 grudnia w centrum Sölden zaczynają obowiązywać nowe przepisy. Austriacka gmina, chcąc wreszcie postawić kres problematycznym ekscesom związanym z après-ski, wyznacza duży odcinek głównej ulicy jako strefę wolną od alkoholu. Zgodnie z nowym rozporządzeniem na tym obszarze nie wolno ani pić alkoholu, ani nosić otwartych butelek czy kubków z napojami wysokoprocentowymi. Rada gminy zdecydowała się na ten krok, ponieważ sceny na ulicach stawały się coraz bardziej nieakceptowalne.
Goście zaczęli grać w piłkę kuflami piwa
“Coraz więcej osób wychodziło przed lokale, niby tylko na papierosa, ale by kontynuować tam picie na chodnikach” relacjonuje zastępca burmistrza Sölden, Maximilian Riml. Podkreśla również, że coraz więcej gości kupowało alkohol w sklepach i piło go od razu na zewnątrz. To stawało się powszechną praktyką.
Skutki tych zachowań najbardziej odczuwali mieszkańcy. “Hałas był kompletnie nie do zniesienia, na chodnikach co chwilę leżały potłuczone szklanki, a ulice były brudne”, wylicza Riml. Szczególnie zapadła w pamięć sytuacja, gdy grupa mocno pijanych osób „grała w piłkę” kuflami piwa na trotuarze. Wielu mieszkańców uznało, że miarka się przebrała.
Wcześniejsze działania nie przyniosły rezultatów
Jeszcze przed poprzednim sezonem zimowym gmina próbowała reagować. Wzmacniała kontrole dotyczące przestrzegania przepisów o hałasie. Jednak te działania nie przyniosły praktycznie żadnych efektów. Dlatego władze zdecydowały się na wprowadzenie zakazu alkoholu.
Nowe zasady mają być rygorystycznie egzekwowane. Za ich naruszenie grożą kary finansowe sięgające nawet 2000 euro. Lokalne obiekty noclegowe otrzymają szczegółowe informacje, aby mogły z wyprzedzeniem przekazywać zasady swoim gościom. “Liczymy, że dzięki temu pobyt i codzienne funkcjonowanie w Sölden staną się bardziej komfortowe zarówno dla turystów, jak i dla mieszkańców”, podkreśla Riml.
Źródło: 20min
Foto: Freepik
