Dotychczas osoby, które są niezdolne do odbycia zasadniczej służby wojskowej lub służby zastępczej, muszą uiścić opłatę zastępczą, która wynosi trzy procent rocznych dochodów, przy czym opłata nie może być niższa niż 400 franków. Obowiązek zapłaty przypada także przynależącym do armii, jeżeli unikają odbycia kursów powtórkowych.
Minister Finansów chce zaostrzenia konsekwencji w przypadku nieuiszczenia opłaty. W najnowszym oświadczeniu Maurer proponuje konfiskatę paszportów i dowodów osobistych dłużników, zamiast dotychczasowego ich blokowania.
Już teraz, kiedy osoba nieodbywająca służby wojskowej ani zasadniczej nie reguluje obowiązkowej opłaty, sąd może zarządzić blokadę jej paszportu. W momencie, gdy jego termin ważności się kończy, służby nie są zobowiązane go odnowić. Zdaniem Ministra Finansów taka procedura nie przynosi satysfakcjonujących wyników, ponieważ przy dziesięcioletniej ważności dokumentu, osoba, która właśnie go wyrobiła, nie będzie czuła należytej presji.
Zmiany dotyczyłyby również osób, które opuszczają Szwajcarię nie regulując uprzednio swojej należności. W tym momencie państwo miałoby prawo do ograniczenia ich wolności poprzez odebranie dokumentów. Te zostałyby zwrócone zaraz po uiszczeniu zaległej opłaty.
Przedstawiciel grupy „Szwajcaria bez Armii“, Lewin Lepert, uważa propozycję Ministra za „absolutnie nie do zaakceptowania“. Wyciąganie konsekwencji jest konieczne, jednak „tak represyjne regulacje przypominają czasy, w których za nieodbycie służby wojskowej zamykano ludzi w więzieniu”. Z kolei zasiadająca w Radzie Narodu Priska Seiler-Graf zwraca uwagę, że w takim wypadku podobnie karani musieliby zostać także dłużnicy podatkowi – „odprowadzanie podatków jest przecież również obowiązkiem obywatelskim”.
W kantonie Berno z opłatami za nieodbytą służbę wojskową zalega rocznie ok. 3 400 osób, w Zurychu – ok. 6 000, czyli co ósmy dłużnik.
Źródło: 20min