Kluczowym narzędziem pozostaje karta Rot-Weiß-Rot. To zezwolenie na pracę dla wykwalifikowanych specjalistów z państw trzecich, poszukiwanych w strategicznych branżach. Karta ma zostać ponownie zreformowana. Równolegle większą rolę ma odegrać państwowa agencja gospodarcza.
Dane za 2025 rok pokazują jednak spadek zainteresowania. Do tej pory wydano o 13 procent mniej kart Rot-Weiß-Rot niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Dlatego negocjowana obecnie strategia przemysłowa kładzie silny nacisk na wykwalifikowaną imigrację.
Nie tylko specjaliści, także przedsiębiorcy
Minister chce przyciągać nie tylko pracowników, lecz także przedsiębiorców i innowatorów. Obecne rozwiązania dla osób samozatrudnionych i założycieli start-upów istnieją, ale są mało popularne. Procedury są skomplikowane, a wymagania wysokie. Zapowiedziano ich uproszczenie i większą atrakcyjność.
Nie chodzi jednak o tzw. „złote wizy”. Unia Europejski krytykuje takie programy, oferujące szybkie obywatelstwo w zamian za wielomilionowe inwestycje. Przykładem jest Malta, wobec której toczy się postępowanie przed Trybunałem Sprawiedliwości UE. Hattmannsdorfer podkreśla, że Austria chce rozwijać wyłącznie modele przedsiębiorczości zgodne z prawem unijnym i tworzyć szanse dla osób realnie inwestujących w kraj.
Rola Austrian Business Agency
Ważnym partnerem ma być Austrian Business Agency (ABA). Tylko w 2024 roku agencja sprowadziła do Austrii ponad 40 międzynarodowych start-upów. W planach są szybsze procedury rekrutacyjne dla zagranicznych specjalistów oraz utworzenie tzw. „Talent Hubu”.
Działania rekrutacyjne obejmą wiele rynków. Wśród krajów, z których Austria chce pozyskiwać wykwalifikowanych pracowników, znajdują się m.in. Polska, Rumunia, Bułgaria, Chorwacja, Hiszpania, Portugalia, Albania, Brazylia, Filipiny i Indonezja. To tam mają być promowane oferty pracy austriackich firm.
Jeśli chodzi o przedsiębiorców, Austria koncentruje się głównie na Niemczech, Francji, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, Holandii, Włoszech, Polsce, Słowacji, Czechach, Węgrzech, a także na USA, Kanadzie, Chinach i Japonii.
Mało naturalizacji przedsiębiorców
Statystyki pokazują wyraźny problem. Spośród ponad 50 tzw. „promocyjnych naturalizacji” w ubiegłym roku tylko jedna dotyczyła przedsiębiorcy. Większość otrzymali sportowcy, artyści i naukowcy. Zwraca na to uwagę ekonomista Christian Helmenstein.
Badacz przygotowuje obecnie analizę wpływu migracji przedsiębiorców na gospodarkę. Podkreśla, że migracja wykwalifikowanych kadr może uruchamiać pozytywne efekty łańcuchowe dla całego kraju. Jak zauważa, tam, gdzie pojawiają się specjaliści i innowatorzy, przyciągają oni kolejnych.
Źródło: krone
Zdjęcie: freepik
