W Salzburgu trwa proces w sprawie tej spektakularnej kradzieży. 46-letni Polak oskarżony przez prokuraturę był członkiem dobrze zorganizowanej grupy złodziei samochodów z Polski. Specjalizowali się w kradzieży drogich aut.
Kradzież w nocy
Polak działał z co najmniej trzema nieznanymi wspólnikami. Kradli późną nocą lub wczesnym rankiem. W październiku 2024 roku z magazynu w Flachgau ukradli pięć nowych samochodów marek Mercedes i BMW. Dwóch kolejnych aut nie udało im się zabrać.
Łączna wartość siedmiu samochodów wyniosła około 700 000 euro. Polska grupa przecięła ogrodzenie i wyłączyła system alarmowy.
Polacy działali precyzyjnie
Do przestępstwa doszło około godziny 1 w nocy. Sprawcy najpierw włamali się do dwóch luksusowych limuzyn. Usunęli GPS, zatankowali auta i zamontowali fałszywe tablice rejestracyjne. Potem odjechali dwoma samochodami.
O godzinie 4 nad ranem Polacy wrócili. Włamali się do kolejnych trzech samochodów i wywieźli je. Przygotowali też dwa auta do kradzieży.
Ślady DNA doprowadziły do zatrzymania Polaka
W jednym z dwóch otwartych, ale jeszcze niewywiezionych samochodów znaleziono ślady DNA. Dzięki nim zatrzymano 46-latka. Policja aresztowała go w Polsce w kwietniu 2025 roku. Potem przekazano go do Salzburga.
Pięć samochodów, które ukradli Polacy, odzyskano i zabezpieczono. Jeden Mercedes o wartości 108 000 euro został podpalony. Jego wrak znaleziono niedaleko granicy w Suben.
Polakowi grozi do dziesięciu lat więzienia.
Źródło: salzburgernachrichten
Zdjęcie: freepik