24-letni Polak zafundował policjantom w Wiedniu-Favoriten ciężką noc. Według rzeczniczki policji Julii Schick, wszystko zaczęło się krótko po północy we wtorek wieczorem. Młody mężczyzna wszedł do sklepu na stacji benzynowej przy Triester Straße.
Polak wziął dwie butelki wina musującego i wyszedł ze sklepu bez płacenia. Po wyjściu rozbił butelki na ziemi przed stacją benzynową i uciekł przed funkcjonariuszami policji, którzy przybyli w międzyczasie.
Policjanci kilkakrotnie krzyczeli na niego, aby się zatrzymał. Nie zirytowało to jednak polskiego obywatela. Próbował uciec na pobliski plac budowy, ale pokonało go… ogrodzenie.
Umundurowani funkcjonariusze zatrzymali go i aresztowali pomimo zaciekłego oporu. Polak kopał ich i gryzł. Trzech funkcjonariuszy zostało lekko rannych. Mimo to kajdanki się zatrzasnęły, a 24-latek na polecenie prokuratury został przewieziony do zakładu karnego.
Źródło: oe24
Zdjęcie: freepik