Szukaj
Close this search box.
  • Polski
  • Українська

Bayern obronił fotel

Nie zwalnia tempa 1. FC Union Berlin, który w minionej kolejce odniósł 4 z rzędu ligowe zwycięstwo, a licząc spotkanie w Pucharze Niemiec jest to kolejna 5 wygrana „Żelaznych” w 2023 roku. W obecnej sytuacji wszystko wskazuje na to, że podopieczni Ursa Fischera odegrają istotną rolę w wyścigu o mistrzostwo Niemiec. Mogą przy tym bardzo daleko zajść w krajowym pucharze.

To niebywałe biorąc pod uwagę nie wielki na tle wielu innych klubów w 1.Bundelidze potencjał kadrowy i finansowy 1.FC Union, ale… Fakty są niezaprzeczalne. Berlińczycy grają wyjątkowo efektywnie i są bardzo trudnym rywalem dla każdego zespołu. Przekonało się o tym także Mainz 05, które w minionej serii spotkań uległo w stolicy Niemiec 1-2. Wynik sugeruje, że team z Moguncji walczył dzielnie i tak było. Długo też wiele wskazywało na to, że spotkanie zakończy się podziałem punktów. Na trafienie Behrensa (asysta Seguina) w 32 minucie dla 1.FC Union, goście odpowiedzieli wyrównującym trafieniem Ingvartsena w 78 minucie z rzutu karnego. W tym momencie wydawało się, że 1.FSV jest w stanie wytrzymać około 12 minut bez straty gola, a tyle pozostawało w tym momencie do końca spotkania. Jednak w 84 minucie „Żelaznym” udało się zadać decydujący cios, którego autorem po akcji Thorsby był Jordan. Tym samym team z Mainz na pokonanie 1.FC Union czeka od 4 ligowych potyczek, ulegając w tym czasie 3-krotnie.

Klęska Freiburg

Konfrontacja sąsiadów w tabeli (przed meczem oba zespoły miały po 34 punkty) Borussii Dortmund z SC Freiburg elektryzowała piłkarskie Niemcy. Przed rozpoczęciem tego spotkania nie brakowało opinii, że będzie to potyczka na remis. Dortmundczycy jednak, którzy byli gospodarzem tego spotkania nie zamierzali dzielić się oczkami i od pierwszych sekund ruszyli do natarcia. Przyjezdni wszelkimi sposobami bronili się, często nie zgodnie z przepisami. W efekcie już w 17 minucie „zaowocowało” to czerwoną kartką dla obrońcy Badeńczyków – Sildillii, który musiał opuścić plac gry. Grając w przewadze jednego piłkarza Borussia w 26 minucie objęła prowadzenie, bo akcję Reusa na gola zamienił N. Schlotterbeck. W tym momencie miejscowi nabrali przekonania, że losy meczu są już rozstrzygnięte i niemal stanęli w miejscu, za co w 45 minucie zapłacili utratą gola, którego dla Freiburga zdobył Hoeler. Po zmianie stron BVB rzuciło się do ataku i w 48 minucie po zagraniu Ballinghama, Adeyemi wyprowadził swój team na prowadzenie 2-1, a 180 sekund później po centrze Guerreiro, Haller uderzeniem głową podwyższył na 3-1 dla Dortmundu, który nie zwalniał tempa, nadal bombardował bramkę gości. Dzięki temu w 69 minucie było już 4-1 dla podopiecznych Edina Terzica, bo podanie Guerreiro na gola zamienił Brandt. 8 minut później czerwoną kartkę otrzymał trener SCF, Christian Streich, a w 82 minucie po akcji Guerreiro, Reyna ustalił wynik potyczki na 5-1. Dortmund zatem wygrał 4 ligowy mecz z rzędu. Freiburg z kolei z 4 ostatnich meczów wygrał tylko jedno, a przy tym poniósł 3 z rzędu porażkę z BVB w meczu o ligowe punkty.

Wygrana Dortmundu jest dla tego zespołu tym cenniejsza, że dwa oczka stracił w minionej serii RB Leipzig. „Czerwone Byki” w ligowej tabeli przed tą serią spotkań wyprzedzały Borussię o punkt, ale po bezbramkowym remisie w Koeln tracą do BVB punkt. Pojedynek w Koeln obfitował w wiele sytuacji bramkowych z obu stron, ale finalnie zabrakło precyzji, a czasami szczęścia, stąd nie padła żadna bramka. Dzięki temu obie drużyny pozostają w 2023 roku niepokonane, ale kolończycy 3 ostatnie pojedynki zremisowali i od 4 spotkań o punkty niemieckiej ekstraklasy nie potrafią pokonać ekipy z Saksonii. Ostatni raz sztuka ta udała się „Kozłom” – 20 kwietnia 2021 roku.

Kolo Muani jest wielki

Nie było mowy o sensacji we Frankfurcie nad Menem, gdzie miejscowy Eintracht bez problemu rozbił broniącą się przed spadkiem z 1.Bundesligi Herthę BSC Berlin 3-0. Po raz kolejny wielką klasą błysnął reprezentant Francji, Kolo Muani, który zdobył dla popularnych „Orłów” dwie pierwsze bramki. Po raz pierwszy ten znakomity snajper na listę strzelców wpisał się w 21 minucie uderzeniem z rzutu karnego za faul na nim, a drugi raz w 28 minucie po zagraniu Lindstroema. Od tego momentu ekipa Olivera Glasnera już tak zdecydowanie nie naciskała, ale przy każdej nadarzającej się okazji próbowała zdobyć kolejnego gola i dopięła swego. Konkretnie w 90+4 minucie za sprawą Buty. Frankfurt zatem jest od 7 ligowych spotkań niepokonany. Ostatni raz uległ 29 października ubiegłego roku, kiedy musiał uznać wyższość Borussii Dortmund. Hertha z kolei poniosła w 1.Bundeslidze 4-tą porażkę z rzędu, nie strzelając nawet gola w 3 ostatnich pojedynkach i na chwilę obecną pewnie zmierza do 2.Bundesligi.

W przeciwieństwie do kibiców berlińskiej Herthy i jej piłkarzy, radość zapanowała wśród fanów FC Augsburg. Powód? Walczące o pozostanie w niemieckiej ekstraklasie FCA nieoczekiwanie pokonało u siebie naszpikowany gwiazdami i dużymi ambicjami Bayer 04 Leverkusen 1-0. „Aptekarze”, co można było przewidzieć od początku meczu prezentowali się korzystniej. Częściej byli w posiadaniu piłki i poważnie zagrażali miejscowej bramce. Między innymi w 30 minucie, kiedy po uderzeniu Diaby piłka zatrzymała się na słupku miejscowej bramki. Augsburgczycy rzadziej atakowali, a i tak potrafili przekuć to w zwycięskiego gola, którego w 55 minucie po dośrodkowaniu Engelsa strzałem głową zdobył Berisha. Po stracie bramki Bayer 04 szukał sposobu odwrócenia losów spotkania, ale podbramkowa kreatywność „Aptekarzy” była w tym pojedynku na bardzo niskim poziomie. W efekcie FC Augsburg pierwszy raz w historii potyczek z Leverkusen w 1.Bundeslidze pokonał ten zespół na własnym stadionie. Należy też dodać, że Bayer 04 doznał 2 z rzędu ligowej porażki i utrudnił sobie realizację celu – zameldowania się na koniec sezonu, co najmniej na 6 miejscu gwarantując sobie start w kolejnej edycji Ligi Europy.

„Hoffe” zbite

VfL Bochum coraz zdecydowaniej oddala się od strefy spadkowej. W minionej kolejce team z Zagłębia Ruhry przed własną publicznością rozgromił TSG 1899 Hoffenheim 5-2. W praktyce losy tego spotkania rozstrzygnięte zostały w pierwszej połowie, po której gospodarze prowadzili 3-0. W 22 minucie po zagraniu Antwi-Adjei, P. Hofmann wyprowadził VfL na prowadzenie. W 30 minucie było już 2-0. Tym razem podanie Antwi-Adjei na gola zamienił – Foerster, a w 40 minucie Asano podwyższył na 3-0, ale asystentem ponownie był Antwi-Adjei. Mając 3-bramkową przewagę Bochum w pewnym momencie spotkania spoczęło na laurach. Efekt? W 39 minucie po akcji Angelino, Baumgartner zdobył bramkę dla „Hoffe”. Jednak w 69 minucie miejscowi ponownie prowadzili różnicą 3 trafień, bo dośrodkowanie Foertsera na gola strzałem głową zamienił Masovic. Przyjezdni pomimo tej straty jeszcze raz podjęli walkę i na 13 minut przed końcem spotkania zagranie Kramarica na drugiego gola dla TSG 1899 zamienił Dabbur. Ostatnie słowo w tym pojedynku należało jednak do Bochum. Dokładnie zaś do Broschinskiego, który w 83 minucie po podaniu Losilli ustalił wynik zawodów na 5-2. Hoffenheim zatem od 9 kolejek czeka na wywalczenie kompletu punktów. Ostatni raz sztuki tej team z Sinsheim dokonał tego 14 października minionego roku, kiedy zwyciężył w Gelsenkirchen ostatnie w tabeli FC Schalke 04.

A propos FC Schalke 04. W 19 serii spotkań ulubieńcy Gelsenkirchen bezbramkowo zremisowali w Moenchengladbach z faworyzowaną Borussią. Biorąc po uwagę przebieg spotkania, rezultat ten nie krzywdzi żadnej ze stron, ale mierząc potencjał obu zespołów, to rozczarowani powinni czuć się gospodarze. Tym bardziej, że nie byli w stanie zdominować gości, a przede wszystkim nie znaleźli sposób na szczelną i dobrze prezentującą się w tym pojedynku defensywę FC Schalke 04. Gdyby jeszcze goście mieli więcej ikry w ofensywie, to szala mogła nawet przechylić się w stronę gości z Zagłębia Ruhry. Tak się jednak nie stało, a wywalczony punkt nie wiele w obecnej sytuacji daje FC Schalke 04, które nadal jest zdecydowanym outsiderem stawki. Trudno się dziwić, skoro podopieczni Thomasa Reisa nie wygrali w 1.Bundeslidze żadnego z 5 ostatnich meczów, zdobywając w tym czasie zaledwie 2 z 15 możliwych punktów. „Źrebaki” natomiast mogą pocieszać się, że w niemieckiej ekstraklasie nie dali się pokonać teamowi z Gelsenkirchen od 4 spotkań, dokładnie od 17 stycznia 2020 roku.

Bayern górą w Wolfsburgu

Rozkręcił się mistrz Niemiec – Bayern Muenchen, który w minionej serii rozbił w Wolfsburgu tamtejszy VfL 4-2. Bawarczycy podeszli do tego meczu bez kilku piłkarzy z pierwszej kadry, m.in. bez Mane, Hernandeza, Upamecano, Mazraoui, czy Choupo-Motinga, a mimo to od pierwszych minut meczu zdominowali miejscowych. Fakt ten po raz pierwszy „podpisali” zdobyciem gola w 9 minucie, kiedy po akcji Daviesa, piłkę do siatki VfL skierował Coman. Pięć minut później było już 2-0 i znów gola zdobył Coman, ale tym razem po podaniu Cancelo, a w 19 minucie po centrze Kimmicha, Mueller podwyższył na 3-0. W tym momencie monachijczycy wyraźnie zwolnili, dając dojść do głosu Wolfsburgowi. Efekt? W 44 minucie po akcji Otavio, Kamiński umieścił futbolówkę w siatce FCB, co tylko udowadnia tezę, że 1.Bundesliga na ogół nie wybacza, kiedy nie gra się na 100%. Ba, od tego momentu inicjatywę przejął VfL, który raz po raz atakował bramkę rywala. Kiedy zaś w 54 minucie za faul na Arnoldzie czerwoną kartkę ujrzał rozgrywający Bayernu – Kimmich, nadzieje „Volkswagenów” jeszcze wzrosły. Jednak grający w osłabieniu goście w 73 minucie skutecznie skontrowali i po podaniu Pavarda, Musiala strzelił 4-go gola dla FCB, ale nie był to koniec emocji na Volswagen-Arena. W 81 minucie po podaniu L. Nmecha, Svanberg strzelił drugą bramkę dla „Wilków”, a 180 sekund później Gerhard 3-cią, ale to trafienie na szczęście dla przyjezdnych nie zostało uznane. Natomiast przy kolejnych okazjach bramkowych znakomicie interweniował golkiper FCB – Sommer. Bayern zatem licząc spotkania w 1.Bundeslidze, w Pucharze Niemiec i w Lidze Mistrzów jest niepokonany od 18 meczów. Ostatni raz Bawarczycy ulegli – 17 września 2022 roku w potyczce wyjazdowej z FC Augsburg. VfL z kolei licząc mecze w 1.Bundeslidze i potyczkę w Pucharze Niemiec poniosło 3 porażkę z rzędu i na pokonanie monachijczyków czeka od 16 spotkań! Dokładnie od 30 stycznia 2015 roku.

Nie poprawiła się po minionej kolejce sytuacja w tabeli VfB Stuttgart. Duma Szwabii po wyrównanym boju przed własną publicznością uległa Werderowi Bremen 0-2. Pierwsza połowa, pomimo że zakończyła się bezbramkowym remisem, to dostarczyła wielu emocji. Oba zespoły imponowały bowiem zaangażowaniem i nieustępliwością, co zapowiadało jeszcze większe emocje po przerwie. I rzeczywiście tak było, a co najważniejsze i jest solą futbolu – padły bramki. Pierwsza w 59 minucie po trafienie Stage, dzięki czemu bremeńczycy objęli prowadzenie. Utrata gola podziałała na VfB, jak czerwona płachta na byka. Od tego momentu stuttgartczycy z jeszcze większą zaciekłością rzucili się do ataku, ale goście dobrze się bronili, a do tego udało im się w 77 minucie skutecznie skontrować miejscowych, kiedy to po akcji Fuellkruga, Ducksch podwyższył na 2-0 dla Werderu. Miejscowi pomimo bardzo trudnej sytuacji nie złożyli broni. Nadal szukali sposobu na odrobienie strat, momentami wręcz bombardowali bramkę „zielono-białych”, ale nie byli w stanie uniknąć niepowodzenia i są w meczach o ligowe punkty bez wygranej od 5 potyczek, dokładnie od 8 listopada 2022 r. Bremeńczycy z kolei po serii 4 ligowych porażek, odnieśli 2 zwycięstwo z rzędu. Jest to też pierwsza wygrana Werderu nad Neckarem od lutego 2013 roku. 

Dokumentacja kolejki:

Augsburg – Leverkusen 1-0 (0-0)

Dortmund – Freiburg 5-1 (1-1)

Berlin – Mainz 05 2-1 (1-0)

Koeln – Leipzig 0-0

Frankfurt – Hertha BSC 3-0 (2-0)

Bochum – Hoffenheim 5-2 (3-0)

M’gladbach – Schalke 04 0-0

Stuttgart – Bremen 0-2 (0-0)

Wolfsburg – Muenchen 2-4 (1-3)

Tabela:

  1. Muenchen 19 40   56-18   
  2. Berlin 19 39   33-23
  3. Dortmund 19 37   38-26
  4. Leipzig 19 36   39-24
  5. Frankfurt 19 35   40-26
  6. Freiburg 19 34   30-30
  7. Wolfsburg 19 29   38-26   
  8. Bremen 19 27   31-37
  9. M’gladbach 19 26 34-29
  10. Leverkusen 19 24   30-31
  11. Koeln 19   23   29-31
  12. Mainz 05 19   23   27-31
  13. Augsburg 19   21   24-33
  14. Hoffenheim 19 19   28-36
  15. Bochum 19   19   24-46
  16. Stuttgart 19   16   22-34
  17. Hertha BSC 19 14   20-35
  18. Schalke 04 19   11   14-41

Program następnej kolejki:

Schalke 04 – Wolfsburg

Muenchen – Bochum

Freiburg – Stuttgart

Mainz 05 – Augsburg

Hoffenheim – Leverkusen

Bremen – Dortmund

Leipzig – Berlin

Hertha BSC – M’gladbach

Koeln – Frankfurt

Udostępnij:
0 0 votes
Oceń artykuł
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

Czy wobec trwającej epidemii niemiecki Finanzamt zmienił terminy dotyczące rozliczenia podatku z Niemiec? Na to i inne pytania związane z podatkami w Niemczech odpowiada Piotr Wietrzykowski z firmy Intertax24.

Czy do złożenia wniosku o Kindergeld jest potrzebny niemiecki numer PESEL? Dlaczego niektóre dokumenty dołączane

Przy okazji pytania nadesłanego przez Pana Adriana wyjaśniamy różnicę między niemieckim Steuernummer oraz Identifikationsnummer, radzimy

Zobacz również

Porady

© 2023 Digital Monsters Sp. z.o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Korzystanie z portalu oznacza akceptację regulaminu.
Portal Punkt.media nie ponosi odpowiedzialności za wszelkiego rodzaju treści publikowane przez użytkowników.
Strona korzysta z cookies – możesz zmienić warunki przechowywania cookies w przeglądarce.