Gdy temperatury rosną, często zrzucane są ubrania – nie tylko we własnych czterech ścianach, ale także na balkonie czy w ogrodzie. Trzeba jednak uważać, ponieważ nie każdy może się obnażać. A kto pójdzie jeszcze dalej, może spotkać się z grzywną, a nawet więzieniem.
„We własnych czterech ścianach – łącznie z balkonem i ogrodem – można w zasadzie robić, co się chce, o ile nie narusza się prawa, regulaminu domu ani umowy”, wyjaśnia wiedeński prawnik Johannes Öhlböck na łamach portalu Heute.
Kto nie powinien się obnażać
Co do zasady przebywanie nago na balkonie czy w ogrodzie nie jest ani przestępstwem, ani naruszeniem obyczajów. Istnieją jednak wyjątki: „Jeśli balkon lub ogród jest (publicznie) widoczny, a sąsiadom przeszkadza zbyt duża ilość nagiej skóry, mogłoby to jednak w poszczególnych przypadkach prowadzić do naruszenia dobrych obyczajów” – mówi ekspert.
Ważne jest jednak wyważenie interesów. „Konkretnie są to interesy osoby, która chce być naga w ogrodzie czy na balkonie i sąsiada. Wśród dorosłych to wyważenie interesów wypadnie na korzyść nagości”. Inaczej było 70 lat temu. Na przykład kobieta opalająca się bez ubrania na balkonie swojego parterowego mieszkania została uznana w latach sześćdziesiątych za nieprzyzwoitą. „Dzisiaj, biorąc pod uwagę zmianę wartości, sądy w Austrii prawdopodobnie nie oceniłyby jej już tak surowo”.
Gdyby dany balkon lub ogród był jednak widoczny z placu zabaw dla dzieci, przedszkola czy szkoły, sąd mógłby dziś wydać surowy wyrok: „W tym przypadku nudyzm stałby na przegranej pozycji. Prawo sąsiedzkie kształtuje kilka czynników. Między innymi: równowaga interesów między sąsiadami, ale także lokalny zwyczaj i standard tego, co ocenia się jako przyzwoite lub nieprzyzwoite”.
Sześć miesięcy więzienia za seks w ogródku lub na balkonie
Zupełnie inaczej jest z odbywaniem stosunku w ogródku czy na balkonie – wyjaśnia prawnik. „Tu już nie chodzi o naruszenie dobrych obyczajów, które egzekwowałby sąd administracyjny, ale o publiczny akt seksualny zgodnie z § 218 art. 2 Kodeksu karnego, za co grozi kara pozbawienia wolności do 6 miesięcy albo grzywna w wysokości do 360 stawek dziennych.”
Jednak wymierzenie kary za to przestępstwo jest nieco skomplikowane i zagmatwane. Z jednej strony odbywający stosunek muszą mieć świadomość tego, że są obserwowani, z drugiej strony muszą faktycznie działać publicznie. Dzieje się tak jednak tylko wtedy, gdy akt może być widziany przez grupę osób. Jako wyznacznik prawo przyjmuje tu dziesięć osób, które mogą przechodzić nawet jedna po drugiej.
Niemniej jednak: „Publiczne czynności seksualne stanowią przestępstwo i podlegają ściganiu z urzędu przez prokuratora”.