Nie ma znaczenia, czy to jogurt, zastawa stołowa, czy inny towar. Wielu konsumentom zdarzyło się podczas zakupów przypadkowo uszkodzić produkt. Ale kto jest odpowiedzialny za powstałe szkody w tym przypadku? Zasadniczo austriackie prawo mówi, że jeśli klient upuści się produkt w supermarkecie i zostanie on przy tym uszkodzony, to on ponosi za to osobiście odpowiedzialność i musi zapłacić za spowodowaną szkodę.
Zgłoszenie szkody
Nie ma znaczenia, czy szkoda była umyślna, czy nieumyślna. Pomimo odpowiedzialności, która ponosi klient, niektórzy detaliści są wyrozumiali i nie wystawiają rachunku za uszkodzone rzeczy. Dzieje się tak często przy drobnych uszkodzeniach albo znikomej szkodzie np. przy pękniętym kubeczku z jogurtem.
Sprzedawcy zastrzegają sobie jednak prawo do naliczenia opłat za szkody, ponieważ ponoszą straty, gdy nie sprzedają uszkodzonych towarów. Dlatego w razie nieszczęścia, klient powinien natychmiastowo zgłosić szkody obsłudze i wziąć za nią odpowiedzialność. Często skutkuje to wyrozumiałością ze strony sprzedawcy.
Wyjątkiem są dzieci
Jeśli sklep postanowi egzekwować swoje prawo, klient może wykorzystać swoje prywatne ubezpieczenie OC. Może ono jednak zostać zastosowane tylko wtedy, gdy nie doszło do rażącego niedbalstwa lub umyślnego działania.
W przypadku dzieci poniżej siódmego roku życia rodzice nie ponoszą odpowiedzialności odszkodowawczej. W przypadku starszych dzieci zdolność rozeznania rodziców i ich obowiązek nadzoru można ocenić indywidualnie i ewentualnie wyegzekwować opłatę za uszkodzony towar.