Szybka wiadomość do koleżanki z pracy, że nie damy rady dotrzeć na zebranie. Taki rodzaj komunikacji należy już od jakiegoś czasu do codzienności środowiska pracy. Dla przeciętnego pracownika komunikatory społecznościowe stają się bowiem coraz ważniejsze zarówno w domu jak i w pracy. Taki wynik przedstawia ankieta przeprowadzona przez niemieckich badaczy rynku z firmy Respondi. Według niej aż 52% zatrudnionych korzysta z komunikatora, by pisać ze swoimi współpracownikami. Dopóki ktoś wykonuje swoją pracę dobrze, większość pracodawców nie ma nic przeciwko i przymyka na to oko. Czy istnieją jednak sytuacje, w których nie wypada kontaktować się przez komunikator? Co z prawnymi wytycznymi i granicami? Oto kilka przypadków, które przedstawiają jak zachować się w poszczególnych sytuacjach.
Kiedy rankiem drapie gardło, a wszystko boli, każdego kusi zgłoszenie chorobowego u szefa poprzez jedną krótką wiadomość. Co ciekawe, jest to nawet prawnie dozwolone, jeśli w umowie o pracę lub regulaminie dla personelu nie zaznaczono inaczej. Eksperci są jednak zgodni i nie polecają zgłaszania chorobowego przez komunikator.
A co w razie spóźnienia? Samochód stoi w korku lub pociąg się zepsuł. Nie ma nic łatwiejszego niż zgłoszenie tego szefowi przez WhatsApp. Należy jednak uważać, w tym przypadku wszystko zależy od przełożonego i atmosfery w pracy. Kto i tak używa komunikatora do rozmów służbowych z szefem, z reguły nie ma się czego obawiać. Ważna jest w tym wypadku jednak forma wiadomości, zwroty uprzejmościowe oraz bezbłędny język są oznakami szacunku, także podczas rozmowy na czacie.
Dostarczenie wypowiedzenia jest dla większości niezbyt przyjemne, a wiadomość na Messengerze może oszczędzić komuś niezręcznej osobistej konfrontacji z przełożonym. Jednak osoby związane z rynkiem pracy stanowczo odradzają taki krok. Powód – tylko pisemne wypowiedzenia z potwierdzeniem otrzymania zapewnią pracownikowi ochronę prawną. Rzucenie posady przez WhatsAppa nie jest wprawdzie zabronione, prawo zobowiązań czyli Obligationsrecht nie zawiera bowiem żadnych wskazówek dotyczących wypowiedzeń. W większości umów o pracę wytyczone są jednak jasne zasady co do takich działań.
W przypadku ustaleń terminu spotkań po raz kolejny wszystko zależy od atmosfery w pracy. Jeśli przyjęło się, że umawianie się przez komunikator jest normalne, to nic nie stoi przeszkodzie ustalenia terminu spotkania przykładowo w messengerze. Jednak przy umawianiu się z przełożonym obowiązuje ogólna zasada, że im wyżej postawiony pracownik, tym bardziej formalne powinno być dogadanie się co do terminu, przykładowo mailowo czy też przez asystenta osoby, którą chcemy spotkać.
Gdy ktoś jest zaś dręczony przez kolegę czy koleżankę z pracy lub projekt nad którym pracuje nie posuwa się do przodu, nie powinien zgłaszać tego przez komunikator. Przy poważnym problemach wręcz odradza się takiej rozmowy z szefem. Eksperci uważają, że komunikator nie jest odpowiedni do rozwiązywania konfliktów. Mogą bowiem powstać nieporozumienia, ponieważ osoba nie widzi mimiki i gestyki swojego rozmówcy. Prawdziwe firmowe problemy najlepiej omawiać więc podczas rozmowy w cztery oczy z przełożonym.