Wynajmowane mieszkania w dużych szwajcarskich miastach są drogie i wciąż dość rzadko dostępne. Jednak Biel i St. Gallen od pewnego czasu stanowią wyjątek, a mieszkańcy Seeland ostatnio uważają, że jest taniej niż we wschodniej Szwajcarii.
Według najnowszych danych analityków ds. nieruchomości w Wüest & Partner, St. Gallen ma najniższe czynsze spośród dziesięciu największych szwajcarskich miast. 4-pokojowe mieszkanie o powierzchni 100 metrów kwadratowych kosztuje w St. Gallen średnio zaledwie 1650 CHF netto.
To mniej niż połowa tego, co w oddalonym o zaledwie 45 minut Zurychu. W St. Gallen nie ma również niedoboru mieszkań. Prawie nie ma kolejek na oględziny, podczas gdy w Zurychu na 193 mieszkania na miejskim osiedlu Tramdepot wpłynęło 14.000 zapytań.
Dlaczego czynsze w St. Gallen są tak niskie?
Brzmi to dobrze z punktu widzenia St. Gallen, ale jest wyrazem poważnych problemów strukturalnych. Na łamach NZZ am Sonntag Robert Weinert z Wüest & Partner za główną przyczynę niskich czynszów uznaje „rozwój gospodarczy miasta, który jest poniżej średniej”. W St. Gallen powstaje niewiele nowych miejsc pracy i niewiele jest inwestycji w istniejące budynki – zarówno pod względem renowacji, jak i budowy nowych. A odległość dojazdu do centrum gospodarczego Zurychu jest duża.
St. Gallen jest znanym ośrodkiem edukacji biznesowej. Samo miasto nie generuje jednak żadnego nowego impulsu gospodarczego. W ciągu ostatnich czterech lat w St. Gallen utworzono tylko jedną trzecią nowych miejsc pracy w porównaniu do tych w Zurychu. Brakuje więc perspektyw. Rezultat? Podczas gdy praktycznie wszystkie duże aglomeracje doświadczają znacznego wzrostu liczby ludności, populacja mieszkańców St. Gallen znajduje się w stagnacji.
Walter Locher, prezes Stowarzyszenia Właścicieli Domów (HEV) w kantonie St. Gallen, narzeka w „NZZ am Sonntag” na powolne prace budowlane. Zidentyfikował też winowajcę tego stanu rzeczy, a mianowicie „biurokrację planistyczną”. Procedury wydawania pozwoleń na budowę się po prostu ciągną za długo. Do tego dochodzi wysoki poziom opodatkowania i brak bezpieczeństwa planowania.
Inne miasta w szerszym obszarze Zurychu, takie jak Schaffhausen, Frauenfeld TG, Wil SG i Buchs SG, coraz częściej starają się nadawać ton. Nowe budynki i dobre połączenia z miastem nad rzeką Limmat.
Pomimo przystępnych czynszów i atrakcyjnych cen nieruchomości mieszkalnych, napływ z Zurychu pozostaje możliwy do opanowania. Szwajcarzy po prostu nie są narodem osób dojeżdżających do pracy.
Źródło: Blick
Foto: Pixabay