„W przyszłości żaden pracownik szwajcarskiego Lidla nie będzie zarabiał mniej niż 4.100 franków miesięcznie“, mówi Georg Kröll, szef szwajcarskiej siedziby Lidla. Nowa płaca minimalna będzie obowiązywać od 1 marca 2016.
W umowie taryfowej z Syna i handlowym Związkiem Szwajcarii ustalono kolejne podwyżki – pracownicy z dwuletnim stażem otrzymają minimum 4.200 franków, natomiast z trzyletnim stażem – 4.350 franków. Prócz tego po drugim przepracowanym roku każdy pracownik otrzyma dodatkową premię roczną w wysokości 200 franków.
Poczynania Lidla zdziwiły branżę. Konkurencja podejrzewa, że dyskont ma problem z poszukiwaniem personelu. Tymczasem Kröll odpiera takie przypuszczenia: „Dostajemy bardzo wiele zgłoszeń i możemy zatrudnić wystarczającą ilość pracowników.”
Powodem podwyżek jest po prostu dobra sytuacja sieci sklepów Lidl w Szwajcarii, tłumaczy. „Lidl Schweiz jest opłacalny, rośniemy w siłę mimo obniżek cen. Dlaczego nie mieliby to odczuć również nasi pracownicy?” Kröll zdaje sobie sprawę, że taka decyzja odbije się echem w szwajcarskim handlu detalicznym. Partnerzy społeczni są pod wrażeniem – trudno się zresztą dziwić
Nie da się jednak ukryć, że podwyższenie wypłat kilku tysiącom pracowników, którzy pracują dla Lidla, nie boli tak bardzo, jak w przypadku podwyżek kilkunastu tysiącom, które liczą sobie więksi dystrybutorzy.
W wyścigu o najlepszą płacę minimalną i tak zwycięża Aldi Schweiz. Niewykształcony personel zarabia tam co niemniej 4.275 franków miesięcznie (wypłacanych trzynaście razy w roku). Pod względem godzin pracy prowadzi Lidl z 41 godzinami, dalej znajduje się Aldi (42 godziny) oraz Denner (43 godzinny).
Źródło: Blick