Co ciekawe, piwo serwowane na Oktoberfeście zawiera więcej alkoholu niż normalnie. Marcowe piwo Hacker-Pschorr może pochwalić się 5,8 procentami alkoholu w butelce – a to najmniejsze stężenie z wszystkich serwowanych piw. Hofbräu na przykład to aż 6,3 procent.
W żadnym wypadku nie są to jednak piwa dla smakoszy. Miłośnicy piw kraftowych na pewno będą zawiedzeni – trzeba jednak zrozumieć, że są to piwa produkowane do zupełnie innych celów. Tutaj imprezowanie jest priorytetem. Piwo musi zatem działać i smakować jak największej ilości ludzi.
Każdy rodzaj serwowanego piwa można nabyć w butelce lub beczce w całych Niemczech. Wyjątek stanowi tylko Augustiner, rozlewany na Oktoberfeście z drewnianych beczek. Trunek trafia tylko do tradycyjnych pękatych butelek, które można nabyć jedynie w Monachium i jego bliskich okolicach.
Oto ranking piw sporządzony przez wanted.de:
6. miejsce – Spaten
Na miejscu szóstym ląduje piwo z Spaten-Brauerei. Jest nieco zbyt chude i mimo przyjemnego wrażenia po pierwszym łyku, niczym dalej nie intryguje. Gorzkie nuty są delikatne, podobnie chmielowe. Do tego nuta banana i mlecznych ciasteczek, trochę śmietankowych tonów i dodatek cytryny. Bawarski mainstream, który dobrze spisuje się na tego typu imprezach.
5. miejsce – Hofbräu
To również bardzo chuda i lekka propozycja raczej nie zapadająca w pamięć. Pierwsze wrażenie jest całkiem przyjemne, z wyraźnymi nutami goryczy i aromatem ciastek, słomy oraz kwiatów. Ogólnie smak można uznać za dobrze wyważony.
4. miejsce – Paulaner
Paulaner wyróżnia się spośród wszystkich piw dzięki nieco ciemniejszej barwie. Piwo punktuje też bardziej wyrazistym aromatem pełnym słodowo-korzennych nut i wyczuwalnym posmakiem chmielu. Dodajmy do tego aromat ciastek i mlecznej czekolady. Piana jest dosyć gęsta. Podsumowując – perełka na półce przeciętniaków.
3. miejsce – Löwenbräu
Löwenbräu smakuje również ujmująco, posiadając przy tym bardzo wyraziste rozwinięcie. Jest łagodne, słodowe z nutą goryczy współgrającej ze smakiem chmielu. Delikatna słodycz i lekka piana również pracują na korzyść tego trunku. Smakuje świetnie nie tylko na Oktoberfeście.
2. miejsce – Augustiner
Piwo z tradycyjnych pękatych butelek otrzymuje drugie miejsce, przekonując swoją lekkością i świeżością, a jednocześnie ciekawym aromatem, na który składają się między innymi kandyzowane cytryny, banan, zioła i chmiel. Pierwszy łyk zachęca do następnego, pozostawiając intrygujący posmak. To piwo z tradycją, co można poczuć.
1. miejsce – Hacker-Pschorr
Bursztynowa barwa tego piwa przykuwa uwagę już podczas nalewania. Kiedyś piwa marcowe były warzone tylko w chłodnej temperaturze – zimą i wiosną. Dzięki temu mogły być długo przechowywane. Nic dziwnego, że to właśnie ten gatunek pojawiał się na Oktoberfeście już w XIX wieku.
Hacker-Pschorr podtrzymuje tę tradycję jako jedyny. Z dodatkiem tradycyjnych gatunków chmielu i aromatem melona, drewna cedrowego, mlecznej czekolady i surowej szynki, zapewnia wielowymiarowe pierwsze wrażenie. Punktuje również wyważona słodycz połączona z nutą przypraw. Dalej smak znakomicie się rozwija. To piwo, którym można cieszyć się nie tylko podczas biesiady, ale również smakować je w spokoju, ponieważ ma wiele do zaoferowania.
Źródło: wanted.de