W zeszłym roku nie było tak wesoło – 12 kresek powyżej zera i złota jesień za oknem zdecydowanie nie sprzyjały narciarzom. Tym razem nie ma się jednak czego obawiać. Już w ten weekend w Sölden pierwszy wyciąg zawiezie spragnionych śnieżnego szaleństwo na lodowiec – to znacznie wcześniej niż przypuszczano.
W tym roku pogoda jest po stronie narciarzy. „W całych Alpach spadł już śnieg, najwięcej w Vorarlbergu i Górnej Styrii”, informuje meteorolog Josef Lukas. Z prognoz wynika, że można spodziewać się jeszcze większych opadów, jak również mrozów. Właściciele stoków nie próżnują i robią wszystko, by zadowolić pierwszych gości.
Zewsząd docierają jednak głosy o ociepleniu klimatu, a utrzymującym się z narciarstwa staje przed oczami oboga w śnieg zima sprzed trzech lat. Nic jednak straconego – jeżeli wcześniej stoki zostaną przyprószone wystarczającą ilością sztucznego śniegu, sezon może okazać się mimo to zadowalający. Jak na razie wszyscy cieszą się z korzystnej aury i mają nadzieję, że potrwa jak najdłużej.
W regionie wypoczynkowym Schladming-Dachstein uruchomiono już cztery wyciągi łącznie z Planai-Bahn. „Początek zimy przyniósł pół metra białego puchu”, cieszy się lokalny przedsiębiorca Mathias Schattleitner. Na 18 listopada planowane jest otwarcie sezonu w Reiteralm oraz przy Hauser Kaibling.
Źródło: Kurier.at