Wąwóz Masca
Bracia Peter, Thomas i Michael Kimmig wyposażyli wąwóz w 1983 roku w narzędzia do canyoningu. Ten rodzaj sportu,który już wtedy był popularny w Hiszpanii i południowej Francji, w Szwajcarii dopiero raczkował. W górze rzeki znajduje się zapora, która blokuje wody największego lodowca Alp, Aletschgletscher, a rzeką Massa płynie najczęściej niewiele wody, co w miesiącach letnich umożliwia zwiedzanie wąwozu. Jednak gdy poziom wody w rzece wzrasta, sytuacja szybko staje się niebezpieczna. Podczas trakcie wycieczek zwiedzający schodzą w dół wąwozu za pomocą lin, by później wskoczyć do lodowatej wody. Krajobraz na dole jest niesamowity, czyste jeziora otoczone ze wszystkich stron skałami. Udział w wycieczce wziąć mogą jednak tylko osoby mające doświadczenie w wspinaczce. Droga przez wąwóz nie jest lekka, prowadzi wzdłuż wody, czasami nad nią, trzeba wspinać się w górę skał lub zjeżdżać w dół. To wszystko sprawia jednak, że można poczuć smak prawdziwej przygody.
#canyoning #massaschlucht #vallese #schweiz #smontonotte #lacattedrale
A post shared by Marco Odorizzi (@odomark) on
Wąwóz Roffla
Wodospad w wąwozie nigdy nie zostałby odkryty gdyby nie tęsknota za małą gospodą w okolicy. Leży ona przy drodze, która przez wiele lat była jedyną drogą łączącą północ z południem kraju. Często odwiedzana gospoda od lat należała do rodziny Melchior, lecz po otwarciu nowej trasy kolei w 1882 roku, droga i leżąca przy niej karczma straciły na znaczeniu. Ponieważ młody Christian Pitschen-Melchior widział, że rodzinny biznes nie zapewni mu godnej przyszłości, zdecydował się wyjechać wraz z żoną i dziećmi do Ameryki. Życie tam nie było łatwe, a tęsknota za ojczyzną była wielka. Pitschen-Melchior pracował u bogatego Anglika. Gdy ten pewnego dnia zabrał Szwajcara nad wodospad Niagara, mężczyzna był zdziwiony ilością turystów odwiedzających to miejsce. Mężczyzna przypomniał sobie o wodospadzie w okolicy gospody, którego nikt nigdy nie widział, jedynie słyszalny był szum wody. Zastanawiał się, czy dałoby się stworzyć drogę do wodospadu. Po kolejnym roku w Ameryce, Pitschen-Melchior wrócił do domu. Tam miał jednak zbyt mało pieniędzy by sfinansować jej budowę. Zdecydował się więc wykonać tę robotę samemu, trwało to 7 lat i wykorzystanych zostało 8 tys. ładunków wybuchowych. Wysiłek okazał się opłacalny, wkrótce pojawili się turyści, którzy za obejrzenie wodospadu płacili 30 centymów. Interes kręcił się bardzo dobrze, do 1967, gdy otwarto autostradę A13. Droga prowadziła 200m metrów od gospody, przez co coraz większa ilość turystów o niej zapomniała. Dopiero około 20 lat temu Fluregn i Doris Melchior-Lanicca przejęli gospodę i doprowadzili ją ponownie do dawnego stanu świetności.
#dobinidahai #graubünden #schams #rofflaschlucht
A post shared by Markus Federer (Fedi) (@markusfederer) on
Wąwóz Renu
Nazywany przez tubylców Ruinaulta, co po polsku oznacza „wysoki kamieniołom”, powstał przed 10 tysiącami lat. Poprzez ogromne ilości osuwających się skał dolina Przedniego Renu została zasypana. Jednak wody zaczęły się powoli przedzierać przez masy kamieni i doprowadziły do powstania wąwozu. Jego białe ściany mają nawet do 350 metrów wysokości a skały są względnie miękkie. Ponieważ zachodzi tam proces erozji otoczenie ciągle się zmienia. Dla zwiedzających organizowane są spływy kajakowe i raftingowe.
A post shared by Felina Photography (@felinafoto) on
Wąwóz Aare
W wąwozie jest dość zimno, tylko w kilku miejscach słońce pada na kamienie, wszędzie unosi się woń stęchlizny. Wąwóz ma do 200 metrów głębokości, a w jego dole szaleje woda. Zimą zamarza pomiędzy szczelinami skalnymi co doprowadza do osuwania się kamieni, które muszą zostać usunięte przed rozpoczęciem sezonu letniego. W sumie zapewnienie w wąwozie porządku i bezpieczeństwa to koszt 150 tys. franków w skali roku. Wschodnie wejście do wąwozu otwarte jest od kwietna do października, a zachodnie od maja do listopada. Więcej informacji znaleźć można na stronie www.aareschlucht.ch.
A post shared by JU (@juerg.umbricht) on
Wąwóz Areuse
Między wyżyną Szwajcarską a górami Jura znajduje się wiele wąwozów łączących wschód Szwajcarii z zachodem, jednym z nich jest wąwóz Areuse. Leży on w pobliżu słynnego Creux du Van, przepaści w kształcie podkowy i na pewno jest warty odwiedzenia. Wędrówka prowadzi po wielu schodkach i mostach do miejscowości Boudry. Wąwóz odwiedzać można od kwietnia do listopada. Więcej informacji na stronie www.neuchateltourisme.ch.
A post shared by magdalιηa ? (@mariaxmagdalina) on
Wąwóz Rosenlaui
Woda płynie tu z lodowca prosto w dół doliny, tworząc ten niesamowity pomnik przyrody. Turyści zwiedzający to miejsce podążają wąską, mającą 573 metrów drogą, za strumieniem wody. W niektórych miejscach ściany wąwozu są tak blisko siebie, że tworzą tunele, których w sumie jest ich dwanaście. Wąwóz odwiedzać można od maja do listopada, osoby chcące dowiedzieć się więcej, potrzebne informacje znajdą na www.rosenlauischlucht.ch.
A post shared by Stéphane Grossenbacher (@steph_grossenbacher_63) on
Wąwóz Tamina
W ostatnich 15 tyś. latach wody Taminy stworzyły długą na 750 i głęboką na 70 metrów szczelinę skalną. Wzdłuż niej wybudowano drogę, która prowadzi od Bad Pfäfers do Bad Raga. W obydwóch miejscach znajdują się warte odwiedzenia muzea czy miejsce upamiętniające Paracelsusa. Wąwóz otwarty jest od kwietnia do listopada, a więcej informacji znaleźć można na www.altes-bad-pfaefers.ch.
Wąwóz Taubenloch
Z wąwozem, przez który przejść można spacerem z Biel do Frinvillier, związana jest niesamowita historia miłosna. Według legendy Walter, młody młynarz, zakochał się w pięknej dziewczynie ze wsi, nazywanej „kleine Turteltaube”. W okolicy na zamku w Rondch, mieszkał także rycerz Ingelram. W dniu ślubu Waltera z dziewczyną napadł on na młodych, świętujących nad wąwozem. Zamordował młynarza a jego wybrankę chciał porwać. Ta jednak zrzuciła się w dół wąwozu, by uciec przed rycerzem. Od tego czasu pary odwiedzające to miejsce słyszą cichy lament dziewczyny, która straciła tam życie. Wąwóz otwarty jest przez cały rok, więcej informacji na www.taubenloch.org.
Wąwóz Viamala
Całe 359 schodków prowadzi w głąb wąwozu, kto jednak zdecyduje się na tą wędrówkę zostanie nagrodzony. Ściany skał sięgają do 300 metrów wysokości, a w niektórych miejscach są tak blisko siebie, że z ledwością można przez nie przecisnąć. Swego zachwytu nad tutejszym krajobrazem nie krył Conrad Ferdinand Meyer, który pisał: „Miejsce to, gdzie wody rzeki przebiły się przez skały, opisać można jako świat samowoli, przekory i oporu”. Wąwóz odwiedzać można od marca do października, a informacje o nim znaleźć można na www.viamala.ch.
#viamalaschlucht #graubünden #switzerland??
A post shared by Discover this great world (@rgrrllr) on
Wąwóz Zügen
Wzdłuż wąwozu prowadzi trasa, która pokazuje cały trud, jaki był potrzebny kiedyś do jej pokonania. Znajdziemy tu także geologiczną ścieżkę dydaktyczną informującą o znajdujących się tam skałach. Wąwóz prowadzi przez ulicę zamkniętą dla samochodów, Talstrasse. Podczas romantycznych spacerów coraz to węższą i stromą drogą, w górze jeżdżą czerwone pociągi kolei retyckiej. Zimą wąwóz jest zamknięty. Więcej informacji znaleźć można na www.davos.ch.