Dotychczas wyglądało to tak, że pasażer w przypadku spóźnienia pociągu otrzymywał w Szwajcarii jedynie bon na zakup kawy. Co więcej, nawet w przypadku połączeń międzymiastowych zwrot kosztów wynosi odpowiednio 10 franków dla drugiej klasy i 15 franków dla pierwszej. Prezes SBB przyznał niedawno na łamach jednej z gazet, że jest mu za to wstyd.
Najwyraźniej nie rzucał słów na wiatr bowiem w przyszłości SBB zamierza wypłacać wyższe odszkodowanie poszkodowanym pasażerom. W zależności od opóźnienia będzie można liczyć na zwrot połowy kosztów a w rażących przypadkach nawet na zwrot pełnej kwoty.
Polityka planuje ostrzejsze zasady
Osoby, które mają kartę GA, również otrzymają pieniądze. Możliwość uzyskania odszkodowania zostanie w takim wypadku sprawdzona poprzez aplikację, co umożliwi sprawdzenie, kto jakim pociągiem jechał. Decyzja linii kolejowych SBB jest spowodowana zmianami w polityce. Rada Narodowa i Rada Kantonów doszły do porozumienia, że w przypadku gdy pociąg dużo się spóźni lub wcale nie przyjedzie, linie kolejowe muszą zawsze wypłacić odszkodowanie. Szczegóły ustala Szwajcarska Rada Związkowa.
Transport publiczny żąda wyjątków
Według Federalnego Urzędu Transportu, nowe przepisy mają wkroczyć w życie planowo dopiero w połowie 2022 roku, jednak już pojawiają się głosy o potrzebie ustalenia wyjątków. Przykładowo – jeśli pociąg jedzie przez góry i ma utrudniony przejazd z powodu lawiny, mowa już o sile wyższej, za którą przewoźnik nie odpowiada.