Bayern od początku do końca spotkania kontrolował przebieg wydarzeń na murawie. Miał zdecydowaną przewagę o czym świadczy aż 75-procentowe posiadania piłki oraz 21-7 w strzałach na bramkę na korzyść FCB. Cóż jednak z tego, skoro gospodarze umiejętnie się bronili, a Bawarczycy zawodzili pod miejscową bramką. Do tego w 12 minucie goście dali się zaskoczyć, kiedy po akcji Trimmela, Becker wyprowadził „Żelaznych” na sensacyjnie prowadzenie. Po stracie gola podopieczni Juliana Nagelsmanna natychmiast rzucili się do ataku i 180 sekund później Kimmich wyrównał na 1-1. W tym momencie sądzono, że tylko kwestią czasu jest kiedy mistrzowie Niemiec zdobędą kolejne, zwycięskie bramki. Tak się jednak nie stało. Pomimo miażdżącej przewagi FCB, defensywa berlińczyków nie dała się oszukać. Dzięki temu oba zespoły pozostają w bieżącym sezonie niepokonane. 1.FC Union czeka jednak na pierwszą w swojej historii wygraną z Bayernem. Z 7 dotychczas rozegranych meczów pomiędzy tymi zespołami 4-krotnie górą byli monachijczycy, a 3-krtonie był remis (po 1-1).
Gol Reusa zdecydował
Stratę dwóch punktów przez Bayern i 1.FC Union Berlin wykorzystała Borussia Dortmund. „Czarno żółci” skromnie, ale zasłużone na własnym stadionie pokonała TSG 1899 Hoffenheim i w tabeli wskoczyła przed stołeczny i bawarski team. Podopieczni Edina Terzica od początku spotkania przejęli inicjatywę i w 16 minucie objęli prowadzenie, kiedy zagranie Brandta na gola zamienił Reus. Trzy minuty później mogło być 2-0, ale Modeste zmarnował doskonałą okazję bramkową, podobnie jak 180 sekund później Bynoe-Gittens, w 43 minucie Reus i 45 minucie Bellingham! Po zmianie stron goście zaczęli groźniej atakować i w 52 minucie za sprawą Ruttera byli bliscy wyrównania. Miejscowi na ten sytuację odpowiedzieli w 67 minucie akcją Meuniera, po której Hazard znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem „Hoffe” – Baumannem i przegrał tą potyczkę, podobnie, jak chwilę później snajper BVB – Modeste. Do końca meczu trwała przysłowiowa wymiana ciosów, oba teamy „szukały” okazji do zdobycia goli, ale więcej bramek nie padło. Dortmundczycy wygrali zatem z TSG 1899 drugi ligowy mecz z rzędu, a z 5 minionych meczów pomiędzy tymi ekipami o ligowe punkty ekipie z Sinsheim udało się zwyciężyć tylko raz. Jednocześnie Hoffenheim musiało pogodzić się z drugą porażką w bieżącym sezonie, przy 3 wygranych. Dodajmy, że w rozgrywkach 2022/2023 żadna z tych drużyn jeszcze nie podzieliła się punktami, bo BVB ma na koncie 4 wygrane i porażkę.
Dortmundczycy nie objęli jednak przodownictwa w tabeli. Nowym liderem został SC Freiburg, który w Leverkusen wygrał z Bayerem 04 3-2. Gospodarze byli aktywniejszym zespołem, który od 16 minuty prowadził 1-0 po trafieniu Demirbaya i wydawało się, że może to być smutny dzień dla Badeńczyków. Tym bardziej, że od chwili zdobycia gola, Bayer 04 nadal nacierał i stwarzał kolejne okazje do zdobycia bramek. Po zmianie stron silna mentalnie ekipa Christiana Streich ruszyła do ataku i w 48 minucie był już remis 1-1, kiedy po centrze Grifo, Ginter uderzeniem głową umieścił futbolówkę w siatce „Aptekarzy”. Freiburg poszedł za ciosem i 3 minuty później wygrywał już 2-1. Tym razem zagrywał Jeong, a gola dla gości zdobył Gregoritsch. Miejscowi nie złożyli broni. Po stracie tej bramki ruszyli do szaleńczego ataku i w 65 minucie po dośrodkowaniu Hodsona Odoia, Schick głową wyrównał na 2-2, a „Farmaceuci” nadal byli w natarciu. Cóż jednak z tego, skoro decydujące o losach spotkania uderzenie zadali przyjezdni. Konkretnie Doan w 72 minucie finalizując akcję Hoeflera i 3 wygrana dumy Badenii w 4 ostatnich meczach z Leverkusen stała się faktem. Faktem też jest, że Bayer 04 poniósł 4 porażkę w 5 meczu obecnych rozgrywek, a SCF ma na koncie 4 wygrane w 5 pojedynkach.
„Kozły” pożarły „Wilki”
Podobnie, jak Freiburg, komplet oczek w meczu wyjazdowym wywalczył też 1.FC Koeln. „Kozły” 4-2 zwyciężyły w Wolfsburgu tamtejsze VfL. Oznacza to, że „Wilki” pozostają w bieżącym sezonie bez wygranej. Gospodarze z przysłowiowym przytupem weszli w to spotkanie, bo już po 120 sekundach gry prowadzili 1-0, kiedy to podanie Franjica na gola zamienił L. Nmecha. Kolończycy szybko otrząsnęli się ze straty gola. Zepchnęli gospodarzy do defensywy i w 22 minucie doprowadzili do remisu 1-1, bo zagranie Kainza na gola dla gości zamienił Ljubicic. 10 minut później goście wygrywali już 2-1 po samobójczym trafieniu rozgrywającego „Volkswagenów” – Paulo Otavio. Bramka ta wyraźnie podcięła skrzydła miejscowym, którzy w drugiej minucie doliczonego czasu gry (45+2) pierwszej połowy stracili 3-go gola. Tym razem z rzutu karnego za faul na Thielmannie do siatki Wolfsburga piłkę skierował Kainz. Po zmianie stron VfL ruszyło do natarcia i kiedy w 79 minucie L. Nmecha (asysta Svanberga) zdobył drugą bramkę dla „Wilków” fani gospodarzy wierzyli, że ich ulubieńcy są w stanie wywalczyć choćby punkt. Tak się jednak nie stało. Po stracie tego gola kolończycy zerwali się do ataku i potrzebowali zaledwie 120 sekund, aby zdobyć 4-tą bramkę. Jej autorem po akcji Kainza był Adamyan, który w ten sposób ustalił wynik zawodów. 1.FC Koeln pozostaje zatem w obecnych rozgrywkach niepokonany.
W katastrofalnej dyspozycji znajduje się VfL Bochum, które przegrało wszystkie 5 spotkań tego sezonu! Ostatnim pogromcą teamu Thomasa Reisa jest Werder Bremen, który w Bochum zwyciężył 2-0. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, choć oba teamy stwarzały okazje do zdobycia goli, ale zabrakło precyzji i szczęścia. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Mecz nadal był wyrównany, ale goście posiadali atut w postaci Fuellkruga. Snajper Werderu pokazał, że jest w bardzo wysokiej dyspozycji i to on rozstrzygnął losy potyczki w końcówce spotkania. W 86 minucie po dośrodkowaniu Weisera, strzałem głową wyprowadził „Zielono-białych” na prowadzenie, a w 90+2 minucie z rzutu karnego (za faul na Burke) ustalił wynik rywalizacji na 2-0 dla teamu z nad Wesery. Bremen zatem w meczach o punkty 1.Bundesligi pokonało Bochum po raz 4 z rzędu i na tym szczeblu rozgrywek jest z tym zespołem niepokonane od 5 potyczek.
Wysoki lot „Orłów”
Znakomity występ na swoim koncie zapisał Eintracht Frankfurt, który wyraźnie rośnie w siłę. Team z nad Menu przed własną publicznością rozbił faworyzowany RB Leipzig 3-0! „Orły” od pierwszych minut spotkania wywierały presję na gości. Jak się okazało była to słuszna taktyka, która w 16 minucie przyniosła miejscowym zdobycie pierwszego gola, którego strzałem głową po centrze Kolo Muani zdobył Kamada. Zachęceni prowadzeniem podopieczni Olivera Glasnera nadal z rozmachem atakowali i w 22 minucie swoją przewagę przekuli w zdobycie drugiego gola. Tym razem do siatki Saksończyków trafił Rode, a asystował mu Kolo Muani. Po stracie tej bramki i nie mając nic do stracenia „Czerwone Byki” ruszyły do ataku, ale nie wiele z nich wynikało. Po przerwie natomiast ponownie dominowali miejscowi, stwarzając sobie kolejne okazje do podwyższenia prowadzenia. Po kilku zmarnowanych okazjach, w 67 minucie sztuka zdobycia trzeciego gola powiodła się frankfurtczykom, kiedy podanie Goetze na bramkę dla miejscowych zamienił Tuta. Trafienie to załamało gości, którzy przestali walczyć i stracili jeszcze 4-tą bramkę, którą z rzutu karnego za faul na Knauffie zdobył Borre. Leipzig zatem na pokonanie „Orłów” czeka od 6 ligowych potyczek, ponoszą przy tym pierwszą porażkę po serii 4 remisów.
Podziałem punktów (1-1) zakończyła się potyczka w Stuttgarcie, gdzie miejscowy VfB podejmował FC Schalke 04. Gospodarze rozpoczęli od odważnego natarcia, które w 18 minucie przyniosło im prowadzenie. Gola po podaniu Silasa zdobył Fuehrich. Jednak 180 sekund później był już remis 1-1, bo akcję Drexlera na bramkę dla teamu z Gelsenkirchen zamienił Terodde. Od tego momentu oba zespoły grały ostrożnie, a mecz był wyrównany. Kiedy jednak w 67 minucie czerwoną kartkę ujrzał pomocnik Stuttgartu – Vegnomann podejrzewano, że goście są w stanie przechylić szalę w swoją stronę. Tak się jednak nie stało. Przede wszystkim przez napastnika FC Schalke – Bueltera, który w końcówce potyczki zmarnował dwie 100 procentowe okazje do zdobycia zwycięskiej bramki dla FC Schalke 04. Tym samym obie drużyny nadal czekają na odniesienie pierwszego zwycięstwa w rozgrywkach 2022/2023, a team z Zagłębia Ruhry od 4 potyczek w 1.Bundeslidze nie potrafi ograć VfB.
Mainz górą w Moenchengladbach
Po raz pierwszy w obecnych rozgrywkach gorycz porażki musiała przełknąć Borussia Moenchengladbach. „Źrebaki” na własnym terenie nieoczekiwanie uległy 1. FSV Mainz 05 0-1. Mecz był wyrównany, żadna z drużyn nie była w stanie przez dłuższy czas przeważać, bądź utrzymywać się przy piłce. Oba teamy były podobny procent gry w posiadaniu piłki (53% Borussia – 48 1.FSV) i oddały podobną ilość strzałów na bramkę (14 M’gladbach – 11 Mainz). W tej sytuacji o wygranej gości z Moguncji zdecydowała 55 minuta, kiedy bezpośrednim uderzeniem z rzutu wolnego Aaron zdobył gola na wagę wygranej Mainz. Należy dodać, że 120 sekund wcześniej czerwoną kartkę ujrzał obrońca gości – Itakura. Dla teamu ze stolicy Nadrenii Palatynatu jest to 4 z rzędu mecz o punkty 1.Bundesligi, w którym nie dali się pokonać ekipie z Moenchengladbach. W ten sposób podopieczni Bo Svenssona zrehabilitowali się w oczach swoich kibiców za domową porażkę 0-3 w minionej serii z Bayerem 04 Leverkusen.
Pierwsze zwycięstwo natomiast w bieżącym sezonie odniosła berlińska Hertha, która wygrała w Augsburgu 2-0. Pierwsza połowa była wyrównana i zakończyła się bezbramkowym remisem. Jednak po zmianie stron stołeczny team odważniej natarł i w 57 minucie swoją lekką przewagę przekuł w zdobycie pierwszej bramki, którą strzałem głową po dośrodkowaniu Plattenhardta zdobył Lukebakio. Miejscowi nie poddali się. Próbowali odwrócić losy meczu, ale nie potrafili „przebić” się przez szczelną tego dnia defensywę Herthy. Goście natomiast widząc, że augsburgczycy wszystkie siły rzucili do ataku i mniej uwagi poświęcają defensywie, każdą nadarzającą się okazję próbowali wykorzystać, przeprowadzając szybkie kontrataki. Po jednym z nich w 90+3 minucie „zamknęli” rywalizację, zdobywając drugiego gola. Jego autorem był Richter, a asystentem Selke. Augsburg poniósł zatem 4 porażkę w 5 meczu sezonu. Do tego od 6 pojedynków z Herthą o punkty niemieckiej ekstraklasy augsburgczycy nie potrafią zwyciężyć, ponosząc w tym czasie 5 porażek. Ostatni raz FCA ograło „Starą Damę” – 24. listopada 2019 roku.
Dokumentacja kolejki:
Dortmund – Hoffenheim 1-0 (1-0)
Leverkusen – Freiburg 2-3 (1-0)
Berlin – Muenchen 1-1 (1-1)
Wolfsburg – Koeln 2-4 (1-3)
Bochum – Bremen 0-2 (0-0)
Stuttgart – Schalke 04 1-1 (1-1)
Frankfurt – Leipzig 4-0 (2-0)
Augsburg – Hertha BSC 0-2 (0-0)
M’gladbach – Mainz 05 (0-1)
Tabela:
Freiburg 5 12 10-5
Dortmund 5 12 8-4
Muenchen 5 11 17-3
Berlin 5 11 12-4
Mainz 05 5 10 5-5
Koeln 5 9 10-6
Hoffenheim 5 9 8-6
Bremen 5 8 12-10
M’gladbach 5 8 7-5
Frankfurt 5 8 11-11
Leipzig 5 5 6-9
Stuttgart 5 4 4-5
Hertha BSC 5 4 4-6
Leverkusen 5 3 6-9
Schalke 04 5 3 5-12
Augsburg 5 3 3-10
Wolfsburg 5 2 4-10
Bochum 5 0 3-15
Program następnej kolejki:
Bremen – Augsburg
Muenchen – Stuttgart
Leipzig – Dortmund
Hoffenheim – Mainz 05
Frankfurt – Wolfsburg
Hertha BSC – Leverkusen
Schalke 04 – Bochum
Koeln – Berlin
Freiburg – M‘gladbach