Na początku dnia w biurze, można spotkać kolegę przy ekspresie do kawy i rozmawiać o tym, co jest do zrobienia. Po kilku minutach rozmowa schodzi na temat zbliżających się wakacji. Zakwaterowanie. Planowanie czasu wolnego dzieci. W drodze do komputera można zadawać sobie pytanie: czy czas pracy właściwie już się rozpoczął?
To pytanie jest uzasadnione, odkąd stało się jasne, że czas pracy w Niemczech musi być skrupulatnie odnotowywany. Tak jest od 14 maja 2019 roku, kiedy to Europejski Trybunał Sprawiedliwości (ETS) wydał przełomowe orzeczenie w sprawie ewidencji czasu pracy. Pracodawcy są teraz zobowiązani do prowadzenia „obiektywnej, rzetelnej i przystępnej ewidencji czasu pracy”. Od kwietnia dostępny jest projekt ustawy Federalnego Ministerstwa Pracy (niem. Bundesarbeitsministerium). W najbliższych dniach i tygodniach rozstrzygnie się, w jaki sposób zostanie potraktowany projekt. Istnieje jednak obowiązek realizacji wniosku.
Przygotowanie do wykonywania pracy to także czas pracy
Dlatego uruchomienie komputera w biurze jest dobrym punktem wyjścia do pytania, kiedy zaczyna się praca. Mianowicie „kiedy naciśniesz przycisk start” – mówi Peter Meyer, prawnik specjalizujący się w prawie pracy. „Słowem kluczowym jest tu czas przygotowania.” Oznacza to czas potrzebny do przygotowania określonej pracy i który generalnie liczy się jako część czasu pracy.
„Jeśli na przykład trzeba założyć odzież ognioodporną w hucie, to czas przebierania jest oczywiście również czasem pracy”, mówi Meyer. W końcu pracownicy zakładają specjalne ubranie w interesie swojego pracodawcy. „To samo dotyczy uruchamiania komputera.” Niezależnie od tego, jak długo to trwa i czy pracuje się w domu, czy w biurze.
Uruchamianie się sprzętu to także czas pracy
Jeżeli początek czasu pracy jest rejestrowany poprzez logowanie do programu komputerowego, można rozważyć zasadę, w której pracodawcy założą „ryczałtowy czas konfiguracji” wynoszący np. dwie lub trzy minuty na uruchomienie komputera, mówi Meyer. Jest on następnie dodawany do zarejestrowanego czasu pracy.
Warto również wiedzieć: jeśli dzień pracy nie zaczyna się ani przed biurowym laptopem, ani w domowym biurze, tylko u klienta, to część podróży też może się liczyć jako czas pracy. Jeśli zajmuje to więcej czasu niż dotarcie do biura, różnica podlega również pod czas pracy.