Polak świadkiem eksplozji – widział zamachowca
Polak pracuje jako sprzątacz w budynku przy słynnej ulicy Amüsiermeile w Kolonii. W poniedziałek rano chciał wynieść śmieci. Wpadł w sam środek akcji. O 5:47 Adam niespodziewanie zobaczył przed sobą zamachowca, który podpala podpałkę i rzuca ją na wcześniej ustawiony kanister w jasnoniebieskim plecaku. Wtedy przestępca ucieka.
„Chciałem wynieść śmieci, kiedy zobaczyłem mężczyznę, który zostawił coś w holu”, mówi Adam do BILD. „Kiedy zobaczyłem płomień, pomyślałam, że chce odpalić fajerwerki. Nie wiedziałam, co robić, ścigać sprawcę, czy uciekać w bezpieczne miejsce.”
Sprawca podłożył ładunki wybuchowe
Kilka sekund później ładunek wybucha. Kanister wlatuje na kosz na śmieci, który Adam zepchnął na ulicę. Adam kilka sekund wcześniej instynktownie schował się, chroniąc się przed gruzami latającymi w powietrzu. Polak kontynuuje: „Wszystko działo się tak szybko”.
Od razu zorientował się, że coś jest nie tak z jego uszami i został przewieziony do kliniki w Kolonii z urazem spowodowanym wybuchem. „Nie słyszałem już tak dobrze. Lekarze powiedzieli mi, że mam uszkodzone oba ucha, zwłaszcza prawe. Mam dziurę w bębenku”.
Poza tym ma się dobrze. „Miałem dużo szczęścia, wiem o tym”, mówi 53-latek.
Sprawka mafii Mocro?
Prezes Vanity Club jest w szoku. Hamid Nouri mówi na łamach gazety: „Kiedy tuż przed szóstą rano zadzwoniła policja, że przed klubem doszło do eksplozji, od razu udałem się na miejsce”. W tym momencie tysiąc myśli przeszło mu przez głowę. „Czy popełniliśmy błąd? Nie wiem. Wszystko było w porządku. Wczoraj też mieliśmy zamknięte”.
Jego goście byli zawsze zadowoleni. Nie wie, czy zamach był wymierzony w klub, czy w innych lokatorów. Policja bada, czy zdarzenie ma związek z atakami mafii Mocro.
Źródło: bild