Do tego czasu służby państwowe w Polsce mają przygotować się logistycznie do realizacji operacji. Premier zaznaczył, że przywrócenie kontroli stanowi poważne i wymagające przedsięwzięcie. O decyzji władze powiadomiły już rządy państw sąsiednich, w tym Niemiec i Litwy.
Polska wprowadza kontrole graniczne – tak zareagowali Niemcy
Decyzja Warszawy spotkała się z mieszanymi reakcjami w Niemczech. Władze w Berlinie starają się zrozumieć działania Polski, ale nie brak również ostrej krytyki. Główne zarzuty dotyczą braku odpowiedniej koordynacji polityki granicznej… ze strony niemieckiego rządu.
Przedstawiciele SPD, w tym Adis Ahmetović, rzecznik ds. zagranicznych tej partii, wskazali na problemy kanclerza Friedricha Merza w rozmowach z europejskimi partnerami. Według Ahmetovicia reakcja Polski uwidacznia zagrożenia wynikające z braku dialogu i współpracy w newralgicznych kwestiach bezpieczeństwa i migracji.
Wiceprzewodnicząca SPD, Sonja Eichwede, oceniła decyzję Polski jako poważny cios dla idei wspólnego rynku i strefy Schengen. Jej zdaniem, był to krok przewidywalny w odpowiedzi na wcześniejsze kontrole wprowadzone przez Niemcy. Eichwede ostrzegła, że szczególnie dotknięty może zostać ruch przygraniczny, który ucierpi bardziej niż sama skala migracji.
Silna krytyka płynie także ze strony Zielonych. Konstantin von Notz, wiceszef frakcji tej partii, zarzucił niemieckiemu rządowi prowadzenie „symbolicznej polityki”, która – jego zdaniem – doprowadziła do „chaosu” i „efektu domina” w całej Europie. Von Notz ocenił, że „obecna sytuacja to rezultat jednostronnych działań podejmowanych bez konsultacji z partnerami w Unii Europejskiej”.
Dlaczego Tusk przywraca czasowe kontrole?
Polski premier wyjaśnił, że przywrócenie kontroli jest reakcją na działania niemieckiego rządu. Jak wskazał, informował kanclerza Merza już w marcu o możliwych konsekwencjach, jeśli Niemcy będą kontynuować kontrole jednostronnie.
Tusk podkreślił, że cierpliwość Polski się wyczerpała, zwłaszcza w świetle nowych praktyk polegających na zawracaniu migrantów na polskie terytorium.
Co na to wszystko kanclerz Merz i jego partia?
Kanclerz Friedrich Merz bronił kontroli granicznych, wskazując na „niewystarczającą ochronę zewnętrznych granic Unii Europejskiej”. Jego zdaniem działania te są konieczne, by ograniczyć nielegalną migrację. Premier Bawarii i szef CSU, Markus Söder, również wyraził zrozumienie dla decyzji Warszawy, stwierdzając: „Nie widzę w tym problemu. My też kontrolujemy”.
Polski pełnomocnik rządu niemieckiego ds. relacji z Polską, Knut Abraham (CDU), przestrzegł przed trwałym przywróceniem granic. Jego zdaniem kontrole miały wymiar politycznego sygnału, jednak nie mogą prowadzić do stałego zawracania migrantów między Niemcami a Polską. Podkreślił, że nie jest to rozwiązanie systemowe.
Unijna komisarz ds. wewnętrznych poinformowała, że nie wpłynęło jeszcze formalne zawiadomienie o przywróceniu kontroli przez Polskę, ale Komisja wie o tych planach z nieformalnych kontaktów z Warszawą.
Źródło: interia, tagesschau
Zdjęcie: Depositphotos