Liczba osób bezrobotnych w Szwajcarii gwałtownie rośnie. W maju aż 127.944 osoby były zarejestrowane w Regionalnych Centrach Pośrednictwa Pracy (RAV). Oznacza to wzrost o 21% w porównaniu z tym samym miesiącem ubiegłego roku. Aby otrzymać zasiłek dla bezrobotnych, trzeba jednak spełniać określone warunki ubezpieczenia od bezrobocia. W przeciwnym razie grożą sankcje.
Kto nie stawia się na wyznaczone terminy, nie składa wystarczającej liczby podań o pracę w miesiącu, odrzuca rozsądną ofertę zatrudnienia lub sam złożył wypowiedzenie bez zapewnionej kontynuacji kariery zawodowej, ten musi liczyć się z tzw. dniami karencji (niem. Einstelltage). W zależności od stopnia zawinienia RAV odbiera od jednego do nawet sześćdziesięciu dni zasiłku.
Urzędy często sięgają po ten środek dyscyplinujący. Dzieje się tak, ponieważ, jak podaje dziennik „Tages-Anzeiger” powołując się na badania ZHAW, Uniwersytetu w Lozannie i innych instytucji, zlecone przez Federalny Urząd ds. Gospodarki, aż co trzecia osoba zarejestrowana w RAV doświadczyła już dni karencji.
Szwajcaria wyróżnia się sankcjami na tle międzynarodowym
„To wyjątkowo wysoki odsetek, także w skali międzynarodowej”, mówi Patrick Arni, kierownik badania z ZHAW. W Niemczech, dla porównania, sankcje dotykają głównie osoby pobierające zasiłki socjalne i występują znacznie rzadziej. Podobnie sytuacja wygląda w Belgii, Danii, Szwecji oraz Wielkiej Brytanii, gdzie ryzyko ukarania jest mniejsze.
W Szwajcarii, jak podkreśla Arni, sankcje są zazwyczaj łagodne. Natomiast w Niemczech, mimo rzadszego ich stosowania, bywają znacznie surowsze.
Analiza danych czterech milionów bezrobotnych
Arni sprawdził również, na ile skuteczne okazują się te środki. Porównał dane prawie czterech milionów osób poszukujących pracy w latach 2009–2022. Zarówno tych ukaranych, jak i nieukaranych. Wyniki pokazały, że nałożenie sankcji przeciętnie prowadziło do intensywniejszego poszukiwania pracy. Osoby ukarane szybciej znajdowały nowe zatrudnienie, średnio o 6,5 dnia.
Najlepsze rezultaty przynosiły jednak łagodne sankcje, czyli od jednego do piętnastu dni karencji. W ich przypadku czas bezrobocia skracał się przeciętnie aż o 15 dni. Odwrotnie było natomiast przy surowych sankcjach. Przy co najmniej 31 dniach karencji przeciętny czas poszukiwania pracy wydłużał się aż o niemal 80 dni.
Frustracja jako reakcja na ostre kary
„Ciężkie sankcje, według naszych badań, nie przynoszą żadnych korzyści ani dla rynku pracy, ani dla systemu ubezpieczeń”, twierdzi Arni. I chociaż dokładna przyczyna tego zjawiska pozostaje niejasna, można przypuszczać, że duża liczba dni karencji może prowadzić do frustracji. Albo wręcz wybijać ludzi z rytmu codziennego funkcjonowania.
Dlatego właśnie – z punktu widzenia gospodarki – dobrze, że Szwajcaria co prawda szybko sięga po sankcje, lecz w większości przypadków ogranicza się do tych łagodniejszych. Poza tym szwajcarski system charakteryzuje się znacznie bardziej intensywnym wsparciem niż w innych krajach.
„U nas szybko proponuje się kursy, a także organizuje comiesięczne spotkania doradcze w RAV, połączone z obowiązkiem przedstawienia dowodów aktywnego poszukiwania pracy. W innych krajach ten poziom wsparcia bywa znacznie niższy i nierzadko odbywa się to bez jakichkolwiek miesięcznych celów”, dodaje Arni.
To właśnie ten rozbudowany system kontroli wyjaśnia wysoką liczbę sankcji w Szwajcarii. Najczęściej powodem karencji okazuje się bowiem zbyt małe zaangażowanie w poszukiwanie pracy. Wiele osób zapomina, że już od pierwszego dnia po utracie zatrudnienia trzeba rozpocząć aktywne starania o nową posadę. Pierwszy kontakt z RAV to już za późno, żeby zacząć działać.
Źródło: 20min
Foto: Pixabay