13 lat temu Ferdinand Kolar stracił posadę kierownika w magazynie MAN-a. Wcześniej przez wiele lat pracował w wojsku. Potem spadły na niego dwa kolejne ciosy: po utracie pracy zmarł jego ojciec i brat. To było dla niego stanowczo za dużo. Nie poradził sobie z tym ciężarem. Przez jakiś czas mieszkał w dzielnicy Wiener Neustadt. Teraz nie ma własnego mieszkania.
Desperacko szuka pracy
Od dwunastu lat nie ma stałego miejsca zamieszkania. Ze względu na jego wiek bardzo ciężko znaleźć mu pracę. Ale Ferdinand nie zamierza się poddawać, a wręcz odwrotnie: robi co w jego mocy, by zwrócić na siebie uwagę pracodawców.
Chce skończyć z ulicznym życiem
Przed placem budowy pozuje ze swoim ponadgabarytowym plakatem zachęcającym do jego zatrudnienia. „Przede wszystkim chciałbym powrócić do pracy w magazynie” – zaznacza długotrwale bezrobotny. Jego życzeniem byłoby znaleźć miejsce dla siebie w firmie na terenie lub w okolicach Wiednia.
Aby nie tracić chęci do życia, działa na rzecz stowarzyszenia dla włóczęgów – Supertrumps. Ferdinand oprowadza ludzi po Wiedniu i pokazuje im, jak wyglądało jego życie na ulicy. Wspomina gdzie mógł wziąć prysznic oraz opowiada jak jeździł do domu, by opiekować się chorym ojcem.
Aktualnie mieszka w nadzorowanym domu dla bezdomnych. Ale jak sam przyznaje, to ma się zmienić, gdy znajdzie stałą pracę.
Źródło: heute.at