Niemcy nie należą do krajów, w których organy są chętnie oddawane, wręcz przeciwnie. W poprzednim roku tylko 932 osoby podarowały swoje narządy potrzebującym. W 2018 roku takich osób było 955. W sumie pobrano 2995 narządów – 1524 nerek, 726 wątrób, 329 płuc, 324 serc, 87 trzustek oraz pięć jelit cienkich. Każdy dawca podarował średnio ponad trzem osobom nowe szanse na życie. Pomimo tego, że w 2019 liczba dawców spadła, to i tak jest nadzieja dla pacjentów, którzy pilnie potrzebują nowych organów. Obecnie sytuacja wygląda znacznie lepiej niż w 2016, w którym liczba dawców siegała zaledwie 797. Niestety w międzynarodowym ujęciu Niemcy nadal pozostają na szarym końcu listy, gdyż na milion osób przypada tylko 11,2 dawców. Dla porównania w Hiszpanii i Chorwacji na milion mieszkańców przypada cztery razy tyle dawców co w RFN. Pacjenci czekający na nerkę muszą się uzbroić w cierpliwość, gdyż czas oczekiwania wynosi obecnie osiem lat. 90 000 pacjentów musi jeździć na dializę, z czego połowa osób potrzebowałaby nowej nerki.

Rząd federalny zamierza podjąć rozmowę o zmianie w prawie regulującym oddawanie narządów. Pojawił się pomysł aby każdy, kto nie wyrazi sprzeciwu, był traktowany jako dawca narządów. Przeciwnicy tego rozwiązania chcą, aby prawo w tej kwestii pozostało niezmienne, a więc dawcą może być ta osoba, która uprzednio wyraziła na to zgodę. Dodatkowo jednak mają być regularnie przeprowadzane wywiady z obywatelami, aby w miarę możliwości udokumentować tę decyzję. 

Walka  o życie

Ponad 9000 osób w Niemczech czekających na organy toczy bój o życie. Pacjenci pilnie potrzebują nowych narządów, gdyż ich organizm już nie jest w 100% sprawny. Rocznie u ponad 1000 z tych pacjentów stan zdrowia się na tyle pogarsza, że przeszczep nie jest już możliwy, co najczęściej kończy się śmiercią tej osoby.

Źródło:bild