Wielu z nas o 2020 roku najchętniej by zapomniało. Powody? W większości te same – pandemia, obostrzenia, mniejsze zarobki lub wręcz utrata pracy. Na domiar złego najnowsze statystyki opublikowane przez Federalny Urząd Statystyczny pokazują, że w Niemczech spadły nominalne zarobki. Co więcej, to pierwsza taka sytuacja od 2017 roku.
Wobec tego, że ceny wrosły o 0,5%, realne płace spadły o 1,1% w stosunku do 2019 roku. Tym samym, nie dość, że średnio w Niemczech zarabialiśmy mniej, to mogliśmy za zarobione pieniądze kupić mniej rzeczy, niż za tę samą sumę jeszcze rok wcześniej.
Analitycy za powód spadających zarobków w Niemczech uznali skrócony czas pracy, czyli tzw. Kurzarbeit. Z tej formy radzenia sobie z pandemią firmy w Niemczech korzystały nadzwyczaj często. Kurzarbeit redukuje jednak tygodniowy czas pracy, a tym samym miesięczny zarobek brutto. Z kolei Kurzarbeitergeld to świadczenie zastępujące wynagrodzenie, więc nie jest uwzględniane w statystykach dotyczących zarobków.
Pandemia najmocniej uderzyła w przemysł restauracyjny i turystyczny, gdzie średni tygodniowy czas pracy zmniejszył się o 19,4%. Na kolejnej pozycji w tabeli strat znalazły się kultura, sztuka i wypoczynek (-9%). Najmniejszy spadek czasu pracy odnotowano natomiast w sektorze finansów i ubezpieczeń oraz energetycznym (-0,4%).
W przypadku poszczególnych grup zawodowych strat finansowych nie odczuły jedynie osoby, które w Niemczech pracowały na stanowiskach kierowniczych. Ich zarobki nie dość, że nie spadły, to wzrosły o średnio 0,2%.
Źródło: BFS