Maseczki zawsze budziły wiele dyskusji. Jednak Wiener Linien nie mają zamiaru się do niej przyłączać. Co więcej, nie uznają też półśrodków w związku z czym, kto nie ma maski, musi opuścić środek komunikacji publicznej. Takie konsekwencje przewoźnik wyciągnął już dla 15 000 osób. Dodatkowo nałożono 500 grzywien w wysokości 50 euro.
Ogromnym problem pracowników Wiener Linien jest rosnąca agresja pasażerów. Takich przypadków w poprzednim roku odnotowano aż 172. Niemal ¼ ataków na pracowników spowodowana była obowiązkiem noszenia maski. Mowa tutaj o obrażaniu, chamskim zachowaniu, popchnięciach oraz rękoczynach w kierunku personelu. Każdy taki przypadek natychmiast zgłaszany jest policji.
Większość pasażerów korzystających z transportu publicznego nie ma jednak problemu z założeniem maseczki. Zdarzają się jednak wyjątki. Jeśli ktoś czuje się przez innego pasażera zagrożonym, może skorzystać z telefonów alarmowych, które znajdują się na peronach oraz w pojazdach.
Jak to wygląda w handlu?
W sklepach klienci już przywykli do noszenia masek, w związku z czym nie dochodzi tu do sytuacji konfliktowych. Ponadto 90% osób podczas zakupów spożywczych nosi maski FFP2, pomimo że w przypadku osób zaszczepionych i ozdrowieńców wystarczą maseczki chirurgiczne.
Źródło: oe24