Czy to już spowolnienie gospodarcze, czy jedynie chwilowe problemy branży? Aktualnie ekonomowie i przedstawiciele gospodarki dyskutują o przyszłości niemieckiej koniunktury. Liczba zatrudnionych w przemyśle spadała bowiem w czerwcu już trzeci miesiąc z rzędu. Federalny Urząd Statystyczny poinformował, że w porównaniu do maja 2019 roku liczba zatrudnionych spadła o 2 tys. do 5,7 mln. W maju natomiast przemysł wytwórczy zanotował spadek o aż 7 tys. pracowników. Co ciekawe w porównaniu do analogicznego miesiąca roku poprzedniego liczba zatrudnionych wzrosła w czerwcu o 61 tys. (1,1%).
Przemysł jest zależny od eksportu, z tego teź powodu zmaga się z problemami ze względu na konflikty handlowe oraz słabszą koniunkturę na świecie. Liczba zleceń oraz produkcja jest regresywna. Liczba wolnych miejsc pracy w przemyśle wytwórczym spadła w drugim kwartale bieżącego roku o 12 tys. do 151 tys. Także takie firmy jak Bayer, BASF, Volkswagen czy Thyssenkrupp już zapowiedziały redukcję etatów.
W okresie kwiecień-czerwiec produkt krajowy brutto spadł w porównaniu z zeszłym kwartałem o 0,1%. Spadek nie jest wprawdzie drastyczny, lecz słabnąca kondycja gospodarki niepokoi wielu ekspertów. W Niemczech rozpoczęto więc dyskusję na temat państwowych działań, mających pomóc niemieckiemu przemysłowi. Niektórzy są chcą, by państwo w kolejnych 10-15 latach zwiększyło ilość przekazywanych pieniędzy na inwestycje publiczne o 1% produktu krajowego brutto, co odpowiadałoby 30 mld euro rocznie.
Źródło: spiegel.de