Nowa oferta Flixbusa z 28 października 2016 przeszła niepostrzeżenie. Połączenie bezpośrednie z Konstancji do francuskiego Lyonu przez Zurych, Berno, Lozannę i Genewę kosztuje od 19,50 franków, a czas podróży wynosi siedem godzin. Autobus rzeczywiście zatrzymuje się w wymienionych punktach pośrednich i tutaj pojawia się problem, a oferta traci na atrakcyjności.
Okazuje się, że pasażerowie nie mają prawa do wysiadania w żadnym z mijanych miast, co wynika z regulacji dotyczących przewozów kabotażowych, które mają na celu ochronę rodzimych przedsiębiorstw i kolei. Z przeprowadzonych przez „Tageswoche” testów wynika jednak, że pasażerowie opuszczają autobus na terenie Szwajcarii. Dokładnie chodziło o klientów z Zurychu, którzy wysiedli już w Bazylei. Kierowca autobusu nikogo nie powstrzymał.
Gazeta „Tages-Anzeiger“ informuje, że Federalny Urząd ds. Transportu (BAV) wytoczył sprawę przeciwko przedsiębiorstwu Flixbus, który z kolei odpiera zarzuty, twierdząc, że dopiero w zeszłym tygodniu zorientowano się, że niektórzy pasażerowie wysiedli wcześniej niż powinni. Firma transportowa obiecała lepiej uświadomić swoich klientów, zamieszczając w ofercie informację, że nie można „zarezerwować” przejazdu z Zurychu do punktów pośrednich. Więcej o regulacji dotyczącej transportu kabotażowego klienci będą mogli dowiedzieć się również na pokładzie.
Co jednak, kiedy pasażer postanowi zignorować zakaz wcześniejszego wysiadania? Flixbus tłumaczy, że jego pracownicy nie mają prawa zmusić klientów do pozostania w autobusie wbrew ich woli.
Źródło: 20min
Foto by Chris0693 (Praca własna) [CC BY-SA 4.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0)], Wikimedia Commons