Pomarańczowe petunie nie powinny w ogóle istnieć. Na pewno nie na terenie Szwajcarii, ponieważ w tym kraju ze względu na obowiązujące moratorium, organizmy modyfikowane genetycznie są całkowicie zabronione. A mimo to na szwajcarskim rynku pojawiły się kwiaty GMO. Natura zna popularne kwiaty ozdobne w wielu kolorach – od różowego poprzez purpurowo-fioletowy, do żółtego – ale nigdy pomarańczowego.
Przeprowadzone pod koniec kwietnia w Finlandii badania kwiatów na obecność manipulacji genetycznej dały wynik pozytywny. W efekcie tego Federalny Urząd Rolnictwa (BLW) wszczął w kraju śledztwo, które wykazało, że „genetycznie zmodyfikowane petunie trafiły do Szwajcarii” – co potwierdził Jürg Jordi z BLW na łamach 20min.ch. Federalny Urząd Rolnictwa w pierwszej kolejności poinformował sprzedawców, że handel podejrzanymi petuniami jest zabroniony. Ponadto odpowiednie służby ochrony roślin z kantonów, pobrały próbki z punktów sprzedaży i wysłały je do laboratorium. „Analiza potwierdziła modyfikację genetyczną” – dodaje Jordi.
Great weekend reading from @sciencemagazine: How the transgenic petunia carnage of 2017 began https://t.co/704exLBEcO #plantsci pic.twitter.com/yDaqgiEffF
— Global Plant Council (@GlobalPlantGPC) 28. maj 2017
Odkrycia dokonał fiński biolog
Na podstawie wyników badań laboratoryjnych, BLW w zeszłym tygodniu wydał zarządzenie zniszczenia wszystkich dostępnych i dostarczanych do kwiaciarni oraz centrów ogrodniczych kwiatów. Organizmy modyfikowane genetycznie muszą być oddawane w zamkniętych workach lub pojemnikach na śmieci. Są to tysiące roślin, co według Jordiego stanowi tylko ułamek rynku petunii. Czy wcześniej kwiaty w Szwajcarii również były modyfikowane genetycznie? Na razie nie wiadomo.
Pomarańczowe petunie zauważył dwa lata temu w Finlandii biolog Teemu Teri. Rośliny przypominały mu dokładnie te same rośliny, które zostały stworzone 30 lat temu w ramach eksperymentu GMO dla holenderskiej firmy nasiennej Zaadunie, ale nigdy nie były dostępne na rynku. Jak poinformował magazyn naukowy „Science”, Teri zerwał jeden z takich kwiatów i zbadał w swoim laboratorium. Znalazł genetycznie modyfikowane struktury – identyczne jak te opisane w badaniu Zaadunie z 1987 roku, o czym poinformował władze fińskie. Co ciekawe na wiosnę modyfikowane genetycznie kwiaty trafiły do Niemiec, Holandii, USA i Szwajcarii.
Niewłaściwa gwarancja?
Jardin Suisse (Szwajcarski Związku Ogrodników) zalecił swoim członkom, by zapoznali się z ustaleniami oraz sytuacją prawną, a następnie przystąpili do niszczenia kwiatów. Według związku szwajcarscy ogrodnicy otrzymali sadzonki z obszaru UE i zażądali od swoich partnerów handlowych gwarancji, że dostawa będzie wolna od genetycznie modyfikowanych roślin. „W przypadku pomarańczowych petunii gwarancje okazały się być fałszywe” – powiedział rzecznik związku Marius Maissen.
Czy importerzy, sprzedawcy i producenci sadzonek zostaną ukarani, pozostaje sprawą otwartą. „Kwestie te nie zostały wyjaśnione prawnie” – oznajmia BLW. Jasne jest natomiast to, że Jardin Suisse stoi po stronie swoich członków: „Ogrodnicy importowali rośliny w dobrej wierze, w przekonaniu że działają zgodnie z prawem” – powiedział Maissen.
Rośliny nie mogą zimować
Zdaniem ekspertów genetycznie modyfikowane petunie nie stanowią zagrożenia. Powód? Są roślinami jednorocznymi, których nasiona nie są odporne na zimno. Dlatego nie mogą rozsiewać się w przyrodzie. Ponadto, według Jardin Suisse zła pogoda w kwietniu opóźniła sprzedaż petunii. A ponieważ petunie nie znajdują się wśród jadalnych kwiatów, nie są zagrożeniem dla zdrowia konsumenta – uważa Maissen.
