W miejscowości turystycznej Hallstatt w Austrii rozważane jest ustawienie ekranu chroniącego prywatność mieszkańców przed turystami i łowcami selfie, którzy uwielbiają tam robić zdjęcia.
W ostatnich dniach ustawiono na próbę tymczasowe drewniane ogrodzenie, które częściowo zasłania piękny widok. Prawdopodobieństwo, że bariera wizualna pozostanie, raczej jest jednak nikłe.
Turyści z telefonami komórkowymi i aparatami fotograficznymi lubią tłoczyć się w dzielnicy „Im Römischen”, skąd roztacza się znany na całym świecie widok na jezioro i malowniczą wioskę na jego brzegu. Mieszkańcy natomiast narzekają na hałas.
“Aby rozwiązać ten problem, pomogłoby tylko, gdyby punkt fotograficzny nie był już punktem fotograficznym” – powiedział burmistrz Alexander Scheutz. „Stwierdziliśmy, że spróbujemy tego teraz, a co za tym idzie, musimy to pokazać i zamanifestować” – dodał.
Jak powiedziano, tak zrobiono: I tak pojawiło się drewniane ogrodzenie, które zasłania część widoku. Jeśli zdecydowano by się na zainstalowanie ekranu na stałe, ten obejmowałby większy obszar niż obecnie, ale co druga listwa zostałaby usunięta. Widok zostałby tym samym zachowany, ale „łowcy selfie” nie byliby już w stanie zrobić dobrych zdjęć.
Jednak do tej pory większość mieszkańców wypowiedziała się przeciwko takiemu rozwiązaniu.
Źródło: kurier