W przedszkolu Mobi w hamburskiej dzielnicy Lokstedt, należącym do „Stiftung Kindergärten Finkenau”, rodzice zostali poinformowani o nowych przepisach: żadnych świąt chrześcijańskich, choinka w tym roku nie stanie jako „symbol” Bożego Narodzenia. Dlaczego? „W interesie wolności religijnej”.
Gazeta „Hamburger Abendblatt” cytuje list wystosowany przez dyrekcję placówki do rodziców: „Zdecydowaliśmy się na to jako zespół, ponieważ nie chcemy wykluczać żadnego dziecka ani jego wiary. Dlatego też dekoracje świąteczne zostaną w tym roku „dostosowane”. Udekorowano pokoje i wykonano kalendarze adwentowe”.
Wielu rodziców nie rozumie tego zjawiska. Niektórzy mówią o wszechogarniającej „kulturze anulowania” (Cancel Culture). Podobnie jak jarmarki bożonarodzeniowe, które nagle stały się jarmarkami zimowymi. Wielu uważa to po prostu za wielką szkodę.
Wśród nich jest Barbara Sievert, która sama jest pedagogiem, komentuje: „Choinka jest po prostu częścią świąt Bożego Narodzenia w Niemczech. Myślę, że to smutne, że dzieci w tym przedszkolu nie mogą jej mieć”.
Linda Köster, członek zarządu fundacji „Stiftung Kindergärten Finkenau”, wyjaśnia, że w 30 przedszkolach należących do fundacji to poszczególne placówki decydują o tym, w jakim stopniu chcą je udekorować.
Co jej zdaniem przemawia przeciwko choince w przedszkolu Mobi? Köster: „Zasadniczo nie mam nic przeciwko temu. Ale to zespół decyduje, które tradycje bożonarodzeniowe kontynuować. W tym roku rada rodziców zapytała nas, czy choinka może stanąć. Jednak były już inne plany i zespół zdecydował, że są wystarczające”. Ponieważ tradycji jest wiele, nie mogli zrealizować wszystkich.
Źródło: Bild