Według urzędu celnego, niemiecki obywatel irańskiego pochodzenia przekazał pieniądze podczas odprawy 27 grudnia. Chciał z nimi polecieć do Stambułu (Turcja). Ale mu się to nie udało, ponieważ pracownicy firmy ochroniarskiej rutynowo prześwietlili walizkę i zauważyli banknoty.
Firma ochroniarska natychmiast zaalarmowała służby celne na lotnisku. Funkcjonariusze przejęli bagaż, przeliczyli pieniądze na posterunku policji i według służb celnych otrzymali „niewiarygodnie wysoką sumę” 1,4 miliona euro.
Mieli pieniądze. Teraz należało znaleźć właściciela. Ponieważ: „Podczas podróży do kraju spoza UE wszystkie sumy pieniędzy powyżej 10.000 euro muszą zostać zgłoszone organom celnym” – mówi Christian Schüttenkopf, rzecznik Urzędu Celnego w Monachium. Padło więc podejrzenie prania brudnych pieniędzy.
Celnicy pobiegli do bramki odlotów i szukali mężczyzny, który chciał nie spodziewając się niczego wejść na pokład samolotu. W tym momencie śledczy jednak znali już jego tożsamość i przemytnik został zatrzymany.
Sędzia śledczy Sądu Okręgowego w Landshut nakazał konfiskatę gotówki na wniosek prokuratury. Skonfiskowano również dwa telefony komórkowe mężczyzny. Wydano również nakaz aresztowania w związku z podejrzeniem prania brudnych pieniędzy, a mężczyzna trafił do aresztu tymczasowego.
Tego samego dnia celnicy przeszukali dom 44-latka w dzielnicy Fürstenfeldbruck. Znaleźli tam znowu gotówkę i maszynę do liczenia pieniędzy.
Co teraz stanie się z pieniędzmi?
Rzecznik Urzędu Celnego, Christian Schüttenkopf, wyjaśnia: „Dochodzenie w sprawie podejrzenia prania pieniędzy wyjaśni źródło pochodzenia zajętych pieniędzy. W przeszłości prowadziliśmy już podobne postępowania, w których zajęta kwota została skonfiskowana na rzecz państwowego funduszu sprawiedliwości”.
Źródło: Bild