Na rynku sztuki istnieje bardzo wiele podróbek. Jednak nie każdy ekspert jest w stanie ocenić, czy dane dzieło jest prawdziwe, czy nie. Fizyk Carina Popovici od zawsze interesowała się sztuką. Kobieta pracowała w szwajcarskim banku i opracowywała modele finansowe za pomocą algorytmów. Pewnego dnia zdała sobie sprawę, że może użyć tego algorytmu, by sprawdzić, czy dany obraz jest autentyczny, czy też nie.
W 2019 roku założyła start-up Art Recognition w Zurychu i opracowała oprogramowanie, które odróżnia fałszywkę od oryginału. Na to oprogramowanie Popovici dostała dofinansowanie z europejskiego programu „Horizon 2020”.
Do drzwi Art Recognition puka dziś wiele galerii sztuki, inwestorów oraz organizatorów aukcji, ale również osoby prywatne.
Historycy sztuki zapełniają bazę danych dziełami różnych artystów, np. Vincenta van Gogha. W ciągu dwóch lat wprowadzonych zostało do niej około 100 artystów. Dziś baza danych zawiera około 60 000 obrazów.
Program uczy się wszystkiego, co zostało wprowadzone do bazy danych, od pociągnięć pędzla do kolorystyki. Podczas analizy obrazu, sprawdza wszystkie dostępne w systemie dzieła i później ocenia jego autentyczność.
Za 800 franków można się dowiedzieć czy dany obraz jest prawdziwy, czy też nie. Natomiast bardziej szczegółowa analiza z raportem i certyfikatem kosztuje 5000 franków. Według Christiny Andersen, dyrektor ds. sprzedaży, ta opcja jest korzystniejsza, niż osobiste sprawdzenie autentyczności obrazu. Może one kosztować nawet 30 000 franków, podczas gdy program pozostaje bardziej wiarygodny.
Źródło: blick