Podczas gdy w Niemczech pierwsi uczniowie wrócili już do szkół, Austria gorączkowo przygotowuje się do rozpoczęcia roku szkolnego. Jak będzie wyglądać inauguracja? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że uczniowie na zajęcia pójdą bez maseczek, chyba, że lokalnie zostaną wprowadzone obostrzenia. Takie rozwiązanie zdążyło już potwierdzić austriackie ministerstwo edukacji,
Kością niezgody pozostają jednak testy na wirusa po podejrzeniu zakażenia w szkole. Minister edukacji Heinz Faßmann opowiada się za testami genetycznymi. Jego zdaniem takie testy są szybsze i bezbolesne. Za diagnostykę odpowiada jednak ministerstwo zdrowia, które na ten moment forsuje wymazy z gardła i nosa. Austriacka prasa donosi, że pomiędzy poszczególnymi resortami ciągle jednak trwają negocjacje.
Wiedeń zamierza karać niesfornych rodziców
Stołeczne władze, zgodnie z doniesieniami portalu OE24 zamierzają jednak postawić na testy genetyczne. Rodzice dzieci muszą jednak podpisać specjalne oświadczenie, które umożliwi przeprowadzenie badań diagnostycznych tuż po podejrzeniu zakażenia w szkole. Kto dokumentu nie podpisze, musi liczyć się z karą administracyjną. Szczegóły na razie nie są jednak znane.
Co wiemy o powrocie uczniów do szkół w Austrii?
Minister edukacji zamierza przedstawić już w przyszłym tygodniu szereg rozwiązań dla bezpiecznej nauki w szkołach. Do pierwszych założeń dotarła gazeta ÖSTERREICH, która informuje, że porzucony zostanie m.in. system zmianowej nauki w szkole. Ponadto jeśli dany region będzie tzw. zieloną strefą, wówczas normalnie odbędą się także lekcje wychowania fizycznego oraz muzyki.
W okręgach oznaczonych jako strefy żółte względnie pomarańczowe (zgodnie z austriackim systemem klasyfikacji zachorowań na koronawirusa) uczniowie założą maseczki na korytarzach oraz przy wejściu do szkoły. W klasach nosa i ust zasłaniać nie będą musieli. W przypadku strefy czerwonej szkoły w nich się znajdujące będą przechodzić na zdalne nauczanie.